wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 33

Rozdział dedykowany : @Smiling_Marta :) Dziękuję, że mnie tak mobilizujesz do pisania rozdziałów :) <3 Ten jest dla ciebie! 

               Nie czekając na jego odpowiedzieć, pocałowałam go i powiedziałam :
-Przepraszam, ale na chwilę idę do Sam. Biedulka sama siedzi.
- Zostawiasz mnie?
- Hmmmm nie ... poza tym telefon ci wibruje w kieszeni, więc ty sobie spokojnie porozmawiasz, a ja idę porozmawiać z Sam.

                                          Oczami Justina :
Melody wyszła, a ja postanowiłem odebrać telefon, który cały czas dzwonił. Spojrzałem na wyświetlacz to był ... Christian. Natychmiast odebrałem :
- Hey bracie! Wazzzup ?
- Cześć Justin! Słuchaj przylecę jutro ..
- O to świetnie.  Odebrać cię z lotniska czy przyjedziesz taksówką?
- Mamy mały problem ...
- Coś nie tak z biletami, które ci wysłałem ?
- Nie raczej z moją mamą.
- Co się stało ?
- Każe mi zabrać Caitlin ze sobą, gdyż ona praktycznie ostatnio nic nie robi.
- Czemu nic nie robi ?
- Pomyślmy Payton wyjechała, a ona praktycznie prócz niej  z nikim się nie  trzym.
- Rok szkolny zaczyna się za 2 dni.
- No tak, ale matka uważa że skoro ja jadę to ona też może. Sorry nie masz chyba nic przeciwko?
- Nie Chris, skoro tak musi być. Caitlin jest moją przyjaciółką, nie wrogiem! Poza tym polubią się pewnie z Melody.
- No właśnie stary jak tam? Już wiesz robiliście to jak tam jesteście?
- Ty zboczuchu! Spadaj to są prywatne sprawy tak?!
- Czyli nie! Oj Bieber co się z tobą dzieję!  Kiedyś to wystarczyła ci godzina i miałeś laskę w łóżku. hahah
- No właśnie kiedyś, a Mel nie jest jakąś pierwszą lepszą laską. Właśnie co do lasek mam prośbę.
- No dobra niech ci będzie.  Cieszę się, że powrócił stary  Justin. Taki jak chodził z Caitlin zanim woda sodowa uderzyła mu do głowy. To co to za prośba ?
- Ty lepiej sobie uważaj. Co do prośby to chciałbym, abyś pospędzał trochę czasu z Sam.
- A kim jest ta cała Sam? I po co?
- Słuchaj to bardzo miła dziewczyna oraz kuzynka Mel.
- Dobra rozumiem. Mam się zająć Sam kiedy ty będziesz zabawiał się w sypialni z Melody.
-  Oberwiesz jak przyjedziesz! Nie chodzi o to! Po prostu chce bardziej poznać Mel i poświęcać jej całe dnie, a nie na biwakowaniu w trójkę.
- To po co ją brałeś skoro ci przeszkadza?
- Ona mi nie przeszkadza, po prostu jestem samolubny i chce mieć Mel dla siebie. Ty chyba powinieneś to zrozumieć.
- No dobra, dobra . Sory mama mnie woła. Poza tym muszę się jeszcze spakować.
- To ty jeszcze nie spakowany?!
- Yyyy...nieee kiedy?
- Nie wiem może zamiast latać ze swoim przyrodzeniem na wierzchu zająłbyś się czymś pożyteczniejszym. 
-Hahahah bardzo śmieszne. Do zobaczenia jutro twój koszmar powraca! huhuuuu ! 


                                                      ***


                                          Oczami Melody :
Udałam się do pokoju Sam. Weszłam jak zwykle bez pukania co najbardziej na świecie wnerwiało moją kochaną kuzynkę. Zastałam ją siedzącą przy oknie słuchającą  jakiegoś gniotu w słuchawkach. Gdy odwróciła się w moją stronę, zaczęła się na mnie drzeć :
- Co ty sobie wyobrażasz?! Znowu wchodzisz bez pukania?! Ciocia cię kultury nie nauczyła?
- O jezu przestań marudzić jak stara dewota. Przyszłam poświęcić ci trochę czasu?
-Kurwa ten  debil ci nie powiedział, że masz cały dzień dla niego?! Poza tym nie musisz się aż tak poświęcać!
- Co ci się stało? I nie nazywaj Justina debilem tak?
- Okeeeey! Nic mi się nie stało. Czemu jak chce być sama to mnie nawiedzasz, a jak potrzebuję towarzystwa to się nawet nie zainteresujesz?! Tylko uprawiasz seks z Bieberem i masz wszystko w dupie!
-Naprawdę masz mnie za taką?
- Możliwe ...
-Wiesz co chyba najlepiej będzie jak stąd wyjdę i pogadamy jutro.
- No brawo, wiesz gdzie są drzwi czy cię do nich zaprowadzić?!
-Poradzę sobie sama!
-Tylko nie złam paznokcia.
-Spierdalaj ! – powiedziawszy to wyszłam z jej pokoju trzaskając wcześniej drzwiami.
Miałam jak na razie dość  tego całego hotelu. Musiałam z niego wyjść. Przez Sam nie miałam nawet ochoty wrócić do swojego pokoju i porozmawiać z Justinem. Potrzebowałam chwili odetchnienia i spokoju. Dlaczego wszystko musi być takie trudne? Co ja takiego zrobiłam, że zawsze obrywam? Może Samanta ma rację co do mnie? Może jestem po prostu taką zabaweczką do seksu? Wątpię, żeby Bieber chciałby mnie w taki sposób zranić. W końcu to gwiazda musi dbać o swoją reputację. Zastanawia mnie tylko jedno kto do niego dzwonił i czego chciał?  Może to ta wywłoka Selena? Nie, to raczej niemożliwe przecież mówił, że po między nimi wszystko skończone. Właściwie to według niego nawet nie było początku, a co jeśli kłamał? Dobra dość! Postaram się chociaż raz nie myśleć o jakiś głupich domysłach. Przecież czemu ja się przejmuję wybuchami Sam? Ona ma czasami takie wybuchy i najlepiej zostawić ją w spokoju. Nie powinnam się jej dziwić, że jest na mnie zła  zaniedbałam ją to prawda. Niewidziałam świata poza Bieberem i inni się nie liczyli. Przecież on nie jest całym moim światem. Dość! Znowu wracam do tego samego punktu. Właśnie idę sobie brzegiem plaży i widzę pełno przytulających się par i gromadek dzieci. Idę stąd! Najlepszym sposobem na pozbycie się dołka jest wielki kubełek lodów. O akurat nawet widzę stoisko z lodami. Podeszłam do niego i przypomniałam sobie, że zostawiłam portfel w pokoju. Kurczę, a miałam taką wielką ochotę na nie.  Chciałam już wracać do hotelu i iść na obiad do restauracji, lecz ktoś złapał mnie za ramię. To była mała dziewczynka. Miała blond włosy spiętę w dwa warkoczyki, które sięgały jej do ramion. Postanowiłam się do niej odezwać :
-Cześć. Jak ci na imię?
- Hey. Hanna a ty ?
-  Melody. Co robisz tu sama?
- Nie jestem tu sama, jestem tu z bratem i rodzicami, ale nigdzie ich nie ma.
- Pomóc ci poszukać?
- Po proszę, ale najpierw kupiłabyś mi i sobie polodzie- powiedziała dziewczynka, wciskając mi do rączki jeden banknot.
- Jasne jaki chcesz smak?
-Truskawkowy. A ty?
-Ja nie dziękuję. Czyli jedną gałkę truskawkowych poprosimy.
- Chyba raczej dwa lody truskawkowe proszę pana –odezwała się Hanna.
- Dobrze panienki już się robi - powiedział sprzedawca. 

                                                                     ***
- Hanno dziękuję za loda, a teraz powiedz mi jak wygląda twoja mama albo brat?
- Brat ma ciemne włosy i miał granatowe szorty. Powiedz mi przyjechałaś tu sama czy tu mieszkasz?
- Przyjechałam tu z moim chłopakiem i kuzynką. Dobrze, a gdzie ich ostatnio widziałaś? Wiesz brata albo kogoś z rodziny ?
- hmmmm..... chodźmy plażą, może ich znajdziemy. Ile masz lat ?
- Mam 17 lat, a ty ?
- 6. Wiesz, że jesteś bardzo ładna?
- Dziękuję, ale ja tak nie sądzę.
- Oj przestań. Mojemu bratu pewnie byś się podobała. Znam go lubi ładne dziewczyny.
- Hahah dobrze, a ile twój brat ma lat ?
- 18.
- I nie za bardzo się tobą opiekuję jak widać.
- To nie jego wina to ja uciekłam.
- Nie ładnie to tak.
Szłyśmy tak już bardzo długo pochłoniętę rozmową. Może wydawać się to dziwne, ale ta dziewczynka była niesamowita. Dziwię się, że nie bała się podejść do mnie, a teraz traktuje mnie jak swoją siostrę. Rozglądałyśmy się już tak od godziny za jej rodziną. Nagle usłyszałam zza siebie męski głos krzyczący "Hanna !". Odwróciłam się i ujrzałam biegnącego w naszą stronę  muskularnego chłopaka w granatowych szortach.
-Hanna czy to nie twój brat?
- Tak, tak to on! Toooby!!
- Mała wiesz jak się o ciebie martwiłem?! Gdzieś ty była tyle czasu?
- Byłam z Mel. Ona pomogała mi was szukać.
- Ty się nią przez ten czas opiekowałaś?
- Tak to ja. Hanna sama mnie zaczepiła, nie mogłam jej zostawić samej bez opieki.
- Jeny dziękuję ci. Inni to pewnie by poszli dalej i nawet nie zainteresowali się, że to 6-letnie dziecko bez opieki. Tak ogólnie to jestem Toby – chłopak wysunął mi dłoń.
- Melody -Uścisnęliśmy sobie nasze ręcę– Przepraszam, ale muszę już iść, zostawiłam swój telefon w hotelu, a pewnie mój chłopak się o mnie martwi.
- Będę mógł się jakoś odwdzięczyć?
- Nie trzeba. To ja lecę. Pa Hanna. Pa Toby.
- Mel ?- zapytała Han.
-Tak złotko? Weź to – mała ściągnęła ze swojej malutkiej rączki bransoletkę i podała mi ją  – Żebyś o  mnie nigdy nie zapomniała.
- Awwww... dziękuję. To ja ci dam moją spinkę, żebyś również o mnie nie zapomniała. Do zobaczenia Han.
Pożegnawszy się z rodzeństwem udałam się do hotelu, w którym zapewne czekał na mnie Justin. O ile nie wynajął już całej policji w celu poczukiwania mnie. Zanim jeszcze udałam się do swojego pokoju, zamówiłam kolację do naszego lokum. Udałam się winą do góry. Gdy weszłam do pokoju Bieber od razu zaczął mnie do siebie tulić.
- Gdzieś ty była?!
- Byłam  na spacerze.
- Na spacerze przez 5 godzin.
- Wiesz jak się o ciebie martwiłem. Nawet Sam tu była.
- Ach tak? To fajnie.  Zamówiłam nam kolację zaraz powinna być.
- Proszę cię następnym razem chociaż weź telefon.
- Dobrze będę pamiętać .
                                                         ***

     

         Po zjedzeniu pysznego spagetti. Udałam się do łazienki w celu wzięcia prysznica. Rozebrałam się i weszłam do kabiny. Na całym ciele czułam orzeźwiające krople wody. Nagle poczułam czyjeś ręcę na swoim brzuchu. Odwróciłam się z zamiarem przywalenia tej osobie, lecz okazało się, że to Justin.
- Justin, co ty tu robisz?
- To już nie można się kąpąć z własną dziewczyną?
- Od kiedy to wchodzisz ze mną do prysznica?
-Od dzisiaj, a co mam sobie iść ?
-Nie zostań.
     Po czym wpiłam się w jego usta.  Moje ręcę wplotły się w jego włosy psując mu idealną fryzurę. Za to jego ręcę trzymały moją talię. Nagle poczułam jak mnie wziął na ręcę. Cały czas nie kończąc pocałunku. Zaniósł mnie do pokoju oraz położył mnie na łóżku.


********************************************
Pewnie zabijecie mnie z powodu, że ucięłam w takim momencie, ale cóż. Takie życie. W końcu się wzięłam i napisałam. Trochę dłuższy od pozostałych, ale najważniejsze, że jest. Kocham was za wszystko. Dziękuję wam, że cały czas czytacie moje bazgroły. To dzięki wam cały czas to piszę . 
                                                                                #muchlove #enjoy #swag

9 komentarzy:

  1. Super odcinek ;d Czekam na nexta xx-I_Love_Harry_

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeeeeeeny bardzo Ci dziękuję za dedukację <3 nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę !! :* A co do rozdziału to mega fajny ;D Woow zaczyna się powoli rozkręcać ich hawajska przygoda :D Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, a no i codzienne pytanie się cb kiedy następny rozdział stało się moim hobby więc na 100 % bd cię maltretować o więcej ;D kocham i jeszcze raz dziękuję !! <3 -Smiling_Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się : ) Kurcze jak Sam mogła tak na nią naskoczyc ? : O w ciekawym momencie przerwałaś xd czekam na NN : )-dusia_PL

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Zdziwiła mnie reakcja Sam. Czekam na kolejny. -@Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  5. super czekam na wiecej kiedy nastepny ?-Lussi

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale sie dzieje ;) Fajny rozdzial i mi tam nie przeszkadz ze przerywasz w takim momencie ;* -Zuzaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne !! Czekam na nexta :D -malinowe_usta ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. faaaajny! niech Chris będzie z Sam! :D i jeszcze kończysz w takim momencie noooo, CZEKAM NA NN : * -vollume

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow. Przyznam szczerze,że nawet bardzo zdziwiło mnie zachowanie Sam wobec Mel, rozumiem, że moze być na nią zła i wgl no, ale bez przesady. Ciekawe, czy spotkanie z Hanna i Tobym było tylko watkiem na jeden rozdził, czy to się jakos rozwinie ;] A tak wgl to chyba wiem skąd się wzięły nowe imiona :D Pretty Little Liars rzadzą – genialny serial :) Przy okazji polecam wszystkim ;]Pozdrawiam :) -LoveYaBieber_xo

    OdpowiedzUsuń