Obudziłam się cała przerażona. Na szczęście Justin spał jak suseł. I nie obudził się jak oderwałam się od niego. Miałam koszmarny sen. Śniło mi się, że Justin zgrywał tylko wielce zakochanego i ukrywał przede mną jakieś papiery, dokumenty. Potem jak się dowiedziałam to mnie szantażował, bił i nie pozwalał opuszczać jakiegoś domu. To było straszne. Chwile patrzałam się na słodko śpiącego Justina, próbując się uspokoić. Gdy nagle oczy mojego chłopaka się otworzyły. Spojrzał na mnie ze zmartwieniem w oczach. Przeciągnął się, złapał moją dłoń i opuszkiem palca zaczął ją gładzić. Po czym powiedział :
-Kochanie stało się coś?
- Nie to tylko zły sen. Nie masz się o co martwić.
- Na pewno?
-Tak na pewno. Ile jeszcze zostało lotu ?
- Jakaś godzinka.
-To my tak długo spaliśmy?
-Na to wygląda.
-Nie obrazisz się jak posłucham sobie muzyki?
-Jasne posłuchaj sobie, a ja sobie na ciebie po patrze -powiedziawszy to pocałował mnie w czoło.
Ja się tylko słodko uśmiechnęłam i wyciągnęłam z torebki moją mp4 i zanurzyłam się w nurcie muzyki. Widziałam, że Justin cały czas mnie obserwował, że mu się chce patrzeć na takiego paszteta jakim jestem ja. Postanowiłam poszukać jednej z moich ulubionych piosenek. Była to piosenka "Norah`y Jones - Young blood". Ona jest zajebista. Ma wspaniały głos i w dodatku takie relaksujące piosenki. Nawet nie zauważyłam jak Justin pochłonął się w rozmowie z Sam, która już nie spała. Po kilkunastu następnych piosenkach, wyłączyłam swój sprzęt i schowałam go do torby. Potem tylko siedziałam bezczynnie i słuchałam rozmowy Sam i Biebera, po jakimś czasie stewardesy ogłosiły, że trzeba zapiąć pasy, gdyż lądujemy.
***
Podróż z lotniska do hotelu była krótka. Justin cały czas ściskał mnie za rękę jakbym miała mu uciec. Chociaż dobrze wie żebym tego jak na razie nie zrobiła. Przecież jestem w nim zadurzona po uszy. Wysiedliśmy z taksówki. Ta Dominikana jest piękna. Mam nadzieję, że nie poświęcę tego czasu tylko Justinowi, gdyż obiecałam Sam, iż spędzę z nią więcej czasu niż w Krakowie. Postaram się bynajmniej. Mam nadzieję, że jej nie zawiodę. Justin zatrzymał taksówkę, którą od lotniska się przemieszczaliśmy. Zatrzymaliśmy się przy wielkim, olbrzymim hotelu. Był on obok plaży. Wyglądał jak wielki pałac. Za nim był ocean, a przed nim basen, na którym stał olbrzymi statek. Taki jak w tych filmach o piratach. Cały hotel na zewnątrz był biały, czasami w niektórych miejscach beżowy. Na około budynku posadzone zostały wielkie palmy. Ten widok był niesamowity. Nie powiem Justin się postarał. Boję się jak ten hotel będzie wyglądał w wewnątrz. Justin widząc moją i Sam minę na widok tego cuda, zaczął się głośno śmiać. Za co oberwał ode mnie w ramię.
- Z czego tak się śmiejesz? To że ty jesteś przyzwyczajony do takich luksusów nie znaczy, że dla mnie i zapewne dla Sam wydaję się to być po prostu pięknym snem. Nie wiem jak wpadłeś na taki pomysł, ale dziękuję.
-Awww shawty. Bez przesady to jeszcze nic na co mnie stać, ale to później.
- A faceci tylko o jednym – odpowiedziała Sam i ruszyła ze swoją walizką do hotelu.
- No widzisz, a ty tylko o jednym. Lepiej już chodźmy - odparłam, patrząc na zdezorientowanego Biebera.
Trzymaliśmy się ponownie za ręce, ciągnąc drugą ręką walizki za sobą. Wszystkich oczy były skierowane w naszą stronę. No tak nieznajoma dziewczyna z Paryża znowu z Bieberem. Grrr... nienawidzę być w aż tak dużym centrum uwagi. Każdy twój błąd może być wykorzystany przeciwko tobie i to jest najgorsze. Malutka drobnostka może wywołać skandal. Współczuję wszystkim gwiazdą, gdzie paparazzi czekają tylko na ich pomyłkę, wpadkę lub po prostu nową miłość. Gdy weszłam do środka przeraziłam się jeszcze bardziej. Wszystko było takie przestronne i bogato zdobione. Boję się już nawet zapytać ile on na te pokoje wydał kasy. Hol ozdabiały skórzane fotele i sofy. Z sufitu zwisały żyrandole ozdobione kryształami mieniącymi się promieniami z zewnątrz. Nie potrafię nawet sama tego opisać. Bieber podszedł do pracownika, który dał mu dwa kluczę. Bez żadnego przedstawiania się ani nic. Jeeej ....Po zabraniu kluczyków, pracownicy hotelu zabrali nasze bagaże i powiedzieli, że za chwilę znajdziemy je w swoich apartamentach. Czy ja dobrze usłyszałam? Apartamentach?! Co on znowu wymyślił.
Pojechaliśmy windą na drugie piętro. Justin w tym czasie przekazał jeden z kluczy Sam. Ona tylko cwaniacko się uśmiechnęła i puściła mu oczko. Co oni knują??
********************************************************
Przepraszam, że to tak długo trwało. Ten rozdział nie powala na nogi, jest nuudny, ale nic innego nie potrafię na dzień dzisiejszy stworzyć i za to was przepraszam.
p.s. Tak wygląda ten hotel :P Nienawidzę opisywać miejsc . ;/
Kocham was !! <3
Świetny rozdział z resztą jak zawsze < 3333 czekam na NN ; )-LilyEvans
OdpowiedzUsuńRozdział genialny jak zawsze. Kurde ale hotel! Masakra jakaś! Ja to bym chyba tam z wrażenia zemdlała ;D Czekam na NN :*-Sailin
OdpowiedzUsuńpodoba mi się : ) ciekawa jestsem o co chodzi :)-dusia_PL
OdpowiedzUsuńNo…ten tego…..niezly ten hotel. ;o No nie powiem tez chciałabym sie w takim znaleźć, a co dopiero z Justinem mmmm…. :D Ciekawe czy Sam bedzie miała sama pokój czy razem z Melody? :) Komentarz krótki bo za duzo sie nie działo :)-LoveYaBieber_xo
OdpowiedzUsuńCiekawe co oni kombinują. A ten jej sen to od razu skojarzyjam z tym że ona przez to potrącenie nie może mieć dzieci.-@Agaulka
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. tez czasem wymyślam takie historie nie zawsze z Justinem ale tez. Bardzo fajne <3 <3 <3P.S trochę późno ale dopiero teraz to zobaczyłam :)-Zuzka
OdpowiedzUsuńSiema! :)Przeczytałam już wszystkie rozdziały i czekam na kolejne:)To opowiadanie jest SUPER!!! Te wszystkie zwroty akcji i wogóle:POby tak dalej:3-Karolajna
OdpowiedzUsuńNareszcie nowy rozdział! Zapraszam ariana-justin.blog.onet.pl-Dżula
OdpowiedzUsuńsuper :)- all
OdpowiedzUsuńbardzo fajne opowiadanie : )czytam WSZYSTKO! :Dzapraszam do mnie : http://alwayshapyyy.blogspot.com/blog o zwykłym życiu. :>optymistycznie oczywiście : )-Nikki_beliber36
OdpowiedzUsuń