czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 45




                                                          Podkład
                                                       Oczami Melody:
                          Wpatrywaliśmy się w siebie bardzo długo. Tak tęskniłam za jego wzrokiem pełnym miłości. Miałam w tym momencie ochotę podbiec do niego, wtulić się i już nie zostać uwolniona przez jego ramiona. Kochałam go, lecz za bardzo mnie zranił. Nie mogę tak po prostu o tym zapomnieć. Poza tym jestem teraz z Martinem. Może go nie kocham tak samo jak Justina, ale jednak. Dlaczego ja się tak oszukuję? Przecież nie kocham Martina  jak swojego chłopaka. Kocham go jak brata, przyjaciela. Czemu żyję w takim toksycznym związku? Czuję się bezpieczna, czuję, że ktoś mnie kocha i mam w nim oparcie. Martin pewnie znienawidziłby mnie gdyby dowiedział się co tak naprawdę do niego czuję, ale na moje szczęście o moich własnych uczuciach wiem jedynie ja, a Justin. On cały czas mi się przyglądał, widziałam w jego oczach, że bał się. Sama nie wiem czego ten chłopak jeszcze ode mnie chce. Pojawia się i za chwilę znika. Może to dla niego taka rozrywka. Jednak dla mnie są to kolejne ciosy w moje i tak podziurawione serce. Postanowiłam sama rozpocząć rozmowę, w końcu jak nie ja,  to pewnie będę tu tkwiła co najmniej tydzień.
- Bieber. Powiesz w końcu o co ci chodzi? Nie mam zamiaru tu tak stać w milczeniu przez nie wiadomo ile.
-Mel, czy ty nie rozumiesz, że ja cię kocham?-odpowiedział pewnym siebie głosem.
- Rozumiem, ale chyba wyjaśniłam to z tobą na imprezie. Rozmowa zakończona, możesz mnie łaskawie wypuścić?
- Powiedz mi dlaczego ten palant?
-Nie nazywaj go tak w moim towarzystwie. To mój chłopak, czy ci się to podoba czy nie. Ty masz swoje życie, ja mam swoje. Nie oszukujmy się w tym momencie, że nam na sobie zależy. Miłość o ile tak można  było nazwać te uczucie pomiędzy nami, już dawno się skończyło. Nie wiem po co te całe cyrki.
-Cały czas chodzi ci o Selenę i mój wyjazd do LA?
-To ty myślałeś, że zdradziłam cię z Tobym.
- Melody, tak wiem to była moja wina, ale to TY kleiłaś się do niego!
- On mnie tylko przytulił. Poza tym czemu ja ci się teraz tłumaczę, nie jesteś moim chłopakiem czy żadnym z moich rodziców!
-Może i nie jestem, ale byłem twoim chłopakiem! I to ty mnie zdradziłaś!
-Zdradą nazywasz przytulenie się do przyjaciela?!
- Ja nie wiem co ty z nim wcześniej robiłaś!
- Proszę cię skończ!- czułam jak  łzy napływają mi do oczu.
-Melody przepraszam.
- Tak teraz to przepraszasz! Bo widzisz, że płaczę.
- Nie, nie dlatego. Jestem palantem, debilem i cholernie zazdrosnym o ciebie chłopakiem. Żałuję tego co zrobiłem i szukam winnych za rozpad naszego związku, gdy tak naprawdę tą osobą jestem ja. Sam sobie zawiniłem. Poniosły mnie nerwy, ale ty to samo byś zrobiła na moim miejscu.
-Nie nie rzuciłabym się na jakąś dziewczynę i bym jej nie przywaliła.
-Ale byś się rozpłakała i jak zwykłe gdzieś uciekła.
-Teraz to...
- To  powiedziałem prawdę? Ja zawsze mówię prawdę. Tak samo jak teraz, że kocham cię jak wariat. Myślisz, że dlaczego wynająłem detektywa?! Żeby wszystko wiedzieć co się z tobą dzieję. Dlaczego nie przyleciałem za tobą, bo byłem cholernie na siebie wściekły. Nie potrafiłem spojrzeć ci tak po prostu w oczy. Te dni bez ciebie były jak koszmar. Chciałem cię kimś zastąpić i żadna dziewczyna nie spełniała moich wymagań. Każda była zazwyczaj na jedną noc, bo nie miała tych twoich błękitnych oczów, figury czy tego uśmiechu, który powoduję, iż znajduję się na innej planecie. W końcu postanowiłem przyjechać i zorganizować imprezę w twoim mieście. Nie był to mój pomysł, tylko całego mojego teamu, który już nie mógł ze mną wytrzymać. Sami kupili ten dom i kazali mi do ciebie napisać. Oczywiście ja nie chciałem pokazać jak bardzo cię kocham i sama wiesz co działo się dalej, lecz w tej sypialni  miałem nadzieję, że wszystko się ułoży i będzie tak jak dawniej.
- Lecz ja zrobiłam coś co rozwiało twoje najskrytsze nadzieję. Przykro mi Justin, ale tak musi być. Dziękuję za twoją szczerość. Gdybyś pojawił się wcześniej teraz byłoby inaczej, lecz muszę to powiedzieć. Nie kocham cię. Kocham Martina.
Nie czekając już na jego reakcje, skorzystałam z tego, że stał jakby ktoś go spoliczkował i wyszłam z posesji. Wzięłam głęboki wdech i niczym najlepszy biegacz pobiegłam do swojego domu. Gdy wbiegłam już na posesję swojego domu, myślałam, że wypluję płuca. Tak szybko  nie biegałam nawet na wf-ie. Gdy mogłam już normalnie złapać oddech weszłam do domu. Tam nie zastałam rodziców. No tak byli w pracy. Zdjęłam buty, poszłam na piętro i od razu skierowałam się do pokoju Sam. Gdy ona zobaczyła w jakim jestem stanie mocno mnie do siebie przytuliła. Stałyśmy tak bardzo długo, kiedy już się uspokoiłam, usiadłyśmy razem na łóżku i wszystko jej opowiedziałam. Ona zabrała głos:
- Melody, myślę, że powinnaś dać mu szansę.
- Tak wiem. Zaraz co?!
-No dobrze słyszałaś. Daj mu szansę.
- Ale przecież ..
-Melody nie oszukuj siebie. Kochasz go to widać. Jeżeli on tak naprawdę ci powiedział to daj mu ostatnią szansę.
- Jestem z Martinem.
- Toć oby dwie wiemy, że tak naprawdę go nie kochasz. Z resztą jeśli naprawdę zależy mu na twoim szczęściu to zrozumie.
- Masz rację. Tylko teraz do niego nie pójdę.
- Poczekaj mam plan. Daj mi swój telefon.
Nie wiem co kryję się w głowie Sam, lecz mogę jej zaufać.
*******************
Po kolejnej długiej przerwie w końcu dodaję nowy rozdział. Mam nadzieję, że spełnił on wasze wymagania. Przepraszam po raz kolejny, że musieliście tak długo na niego czekać. Niestety musiałam jakoś poukładać sobie swoje życie prywatne, co nie jest tak prostym zadaniem. Dziękuję za wasze wsparcie i za tę miłe wiadomości na moim gadu :) Cieszę się, że ktoś nadal to czyta. Chciałabym wam życzyć wszystkiego najlepszego w nowym roku, spełnienia marzeń i ogólnie wszystkiego dobrego. Jakoś nie miałam okazji, to zrobiłam to teraz. Już was nie zanudzam i życzę miłego weekendu ! Kocham was ;*

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział : D nie mogę doczekać się następnego odcinka : ) Mam nadzieję, że Melody prędzej czy później da szansę temu głupkowi xD Swoją drogą ciekawe co Sam kombinuję ? ^^ -AprilGirl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej.. Nie spodziewałam się. Z jednej strony widać, że Justin kocha Melody jak szalony i zrobiłby dla niej dosłownie wszystko, ale z drugiej strony nie ma pewności czy nie zdradzi jej po raz kolejny. No i trochę żal mi Martina, bo widać, że się zmienił i pokochał Melody tak jak ona go.
    No nie wiem. Jestem ciekawa co dalej wymyślisz, więc jak najbardziej z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam,
    @LoveYaBieber_xo :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział ! Ta szczerość i wyznania Justina mnie rozwaliły .. booskie ♥ Czekam na następny <3 -Smiling_Marta

    OdpowiedzUsuń