piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 38




               Dzwonił numer zastrzeżony, więc postanowiłam odebrać. Była to osoba z lotniska. Rozmowa była krótka, ale sensowna. Po zakończonej rozmowie z pracownikiem, widząc w oczach Samanty zaciekawienie o co chodziło, odparłam:
-Lecimy za 2 godziny.
-Ale jak to? Mel miałyśmy lecieć jutro.
-Wiem, że jutro, lecz zwolniły się 3 miejsca.
-Zaraz skąd oni wiedzieli, że jak się zwolnią miejsca  to mają od razu do ciebie zadzwonić ?
- To był ten sam pracownik, z którym wcześniej rozmawiałam. Zapamiętał, że bardzo mi się spieszyło aby stąd wyjechać i teraz masz odpowiedź.
- Na pewno chcesz opuścić Karaiby? Mel przecież było tak fajnie.
-Tak na pewno. Proszę cię nie chce o tym rozmawiać. Idę  się odświeżyć i przebrać.
Otworzyłam walizkę, którą spakowała Sam. Widok jak wszystko było poskładane mnie bardzo mocno zdziwił. Wybrałam taki zestaw. Czyli postanowiłam na wygodę. Długie podróże są naprawdę męczące. Po przebraniu się, zrobiłam sobie nowy makijaż. Podkręciłam rzęsy i standardowo kredka. Usta przejechałam truskawkowym błyszczykiem. Włosy związałam w kucyk. Jeszcze raz spojrzałam w lustro i zobaczyłam inną Melody niż zawsze. Tamta była prawie ciągle uśmiechnięta i cieszyła się ze wszystkiego. Teraz ta osoba, która stała przed lustrem zmieniła się. Została zraniona i nie ma już takiego optymizmu jak kiedyś. Po chwilach rozmyślań wyszłam z łazienki i spakowałam pozostałe rzeczy. Do torebki wpakowałam trochę słodyczy, wodę, dokumenty, portfel i telefon. Gdy ja się spakowałam to Sam wyszła z łazienki.
-Sam mam do ciebie pytanie, gdyż nie zdążyłam się zapytać.
-Śmiało pytaj.
-Chodzi mi o to czy jak byłaś w pokoju to pan gwiazda tam był?
-Nie, nie było go.
-Aha okey. Obyśmy na niego nie wpadły. Gotowa?
-Jak zawsze. To ty się guzdrzesz .
-Hahaha bardzo śmieszne Sam.
Każda wzięła swoje walizki i zjechałyśmy windą w dół. Klucze od pokoju oddałyśmy w recepcji. Taksówek na szczęście pod hotelem było pełno, więc nie musiałyśmy czekać. Kierowca wpakował nasze bagaże do bagażnika. Gdy już miałam wsiadać zauważył nas Christian i podbiegł.
-A wy gdzie? Zmieniacie hotel?-spytał chłopak.
-Nie Chris, wyjeżdżamy. W sensie lecimy do domu-odparłam.
-Ale miałyście lecieć jutro. Justin wie?
-Nie i mam nadzieję, że go nie zobaczę na lotnisku Chris.. Po prostu zwolniły się miejsca i lecimy szybciej. A co do twojego przyjaciela naprawdę nie ma co ratować..
-Przepraszam, ale musimy już jechać –powiedział kierowca.
-Pa Chris miło było cię poznać. Pozdrów Caitlin.
- Pa Melody. Ciebie również. Cześć Sam.
Chris pocałował mnie w policzek i przytulił na pożegnanie po czym odsunął się od samochodu i nam pomachał. W szybkim tempie znaleźliśmy się na lotnisku. Odprawa również zajęła nam mało czasu. Gdy siedziałyśmy  już w samolocie. Tym razem ja od okna. Wpatrywałam się w miejsce, gdzie ludzie machaniem na pożegnanie żegnali znajomych, rodzinę czy przyjaciół. Było to bardzo wzruszające. Sama nie lubię pożegnań z bliskimi mi osobami, gdyż się zawsze rozklejam. Nagle wśród tych osób zauważyłam ostatnią osobę, którą chciałam teraz widzieć. Tak to był Justin. Nasze oczy się ze sobą spotkały. Jako jedyny z osób nie machał po prostu się patrzył z tym smutkiem w oczach. Niestety na mnie to nie zadziała. Odwróciłam wzrok i wtuliłam się w kuzynkę, która siedziała obok. Ona domyślając się dlaczego przytuliła mnie do siebie bardziej i tylko powiedziała :
-Nie martw się Mel. Masz przecież mnie.
Po tych słowach lekko się uśmiechnęłam i po kilkunastu minutach zasnęłam. 

***
Obudziłam się cała obolała. Przez cały czas spałam w tej samej pozycji to dlatego. Po cichu i niezauważalnie oparłam się o swój fotel. Rozejrzałam się jeszcze przy okazji po całym pokładzie. Wszyscy spali. Nie chciało mi się spać, więc odnalazłam w torebce mój odtwarzacz i załączyłam ulubione utwory. Po  3 godzinach słuchania muzyki, mój sprzęt się rozładował. Na szczęście powoli wszyscy się przebudzali, gdyż dolatywaliśmy do Polski. Po obudzeniu Sam co było trudne, bo spała jak zabita. Oddałyśmy się rozmowie. Dzięki niej przestałam na chwilę myśleć o pewnej osobie... Na reszcie lądowaliśmy. Miałam już po prostu taką ochotę pojechać do domu i położyć się w końcu na swoim własnym łóżku i wtulić w ulubionego misia. Z tego wszystkiego zapomniałyśmy po informować rodziców, że wracamy. Zrobimy im nie lada niespodziankę. Sama dziwię się sobie, że moi opiekunowie pozwolili mi tak po prostu polecieć na Karaiby. Teraz to miejsce nie będzie mi się dobrze kojarzyć choć spędziłam tam wiele wspaniałych chwil. Na szczęście pojechała tam ze mną Sam. Była ona teraz praktycznie jedną z nielicznych osób, którym ufam. To jest naprawdę wartościowa osoba. Nigdy bym jej nie zamieniła na kogoś innego. Miałam jeszcze Norah`e, ale to było kiedyś. Nasza długoletnia przyjaźń się rozpadła. Jak pęknięta bańka mydlana. Teraz każda zajmowała się swoim życiem. Może i tak jest lepiej. Każda z nas ostro się zmieniła. Chociaż i tak nie zapomnę tych wszystkich spędzonych ze sobą wspólnych chwilbo jak dla mnie były to naprawdę wielkie przeżycia. Teraz mam Sam, lecz ona mieszka na drugim krańcu miasta. Niestety nie widujemy się zbyt często. Teraz czeka mnie nowa szkoła, nowi znajomi. Co prawda wszyscy już zaczęli szkołę kilka dni temu, a ja miałam tak jakby przedłużone wakacje. Dość tego później będę się martwić o szkołę. W domu przywitali nas wielkimi uściskami moi rodzice. Mama oczywiście od razu przyrządziła wspaniałą kolację, którą wspólnie rodzinnie później zjedliśmy. Po kolacji każdy poszedł się wykąpać i poszedł spać. Sam spała w pokoju gościnnym. Wszyscy już pewnie zasnęli, lecz ja siedziałam na łóżku i patrzałam na krople deszczu, który przed chwilą zaczął padać. Każda kropla, która rozpryskiwała się o moje okno była inna. Przypominały mi one trochę ludzi. Każdy jest niby inny, lecz tak naprawdę jesteśmy tacy sami. Po  chwili siedzenia na łóżku, wstałam z niego i z torby wyciągnęłam mojego laptopa. Włączyłam go. Posprawdzałam sobie wszystkie moje portale społecznościowe. Odpisałam  znajomym na kilka wiadomości  i zaczęłam się nudzić, więc postanowiłam wejść na strony plotkarsie. Tam roiło się od zdjęć moich z Justinem i o informacjach jutrzejszej, a właściwie dzisiejszej nocnej gali. Czyli Justin pewnie dlatego znalazł się na lotnisku. W tym czasie jechał do Los Angeles. Musiał pewnie później jeszcze raz rozmawiać ze swoim menadżerem. Czerwony dywan z tego co wyczytałam zaczynał się za godzinę. Nie miałam ochoty nawet na niego patrzeć, więc wyłączyłam laptopa. Odstawiłam go na biurko. Po czym wróciłam do mojego łóżka, nakryłam się kołdrą, przytuliłam się do misia i zasnęłam. Rano obudziła mnie mama, która przyniosła mi śniadanie do łóżka. Była to jajecznica mojego taty. Uwielbiałam ją tak samo jak Sam. Po zjedzeniu zaniosłam talerz i tacę do kuchni. Postanowiłam umyć naczynia, których było pełno w zlewie. Moi rodzice siedzieli w salonie popijając kawę. Sam zeszła do nich i z nimi rozmawiała. Ja po umyciu naczyń usiadłam razem z nimi. Samanta przez przypadek oparła się o pilota i przełączyła kanał. Niestety było to MTV i na moje nie szczęście  leciał czerwony dywan z nocnej gali. To co zobaczyłam mocno mną wstrząsnęło i pobiegłam na piętro nie chcą na to patrzeć. W pokoju wzięłam laptopa i gdy tylko go odpaliłam moje życie zaczęło się rujnować. Znajomi i ludzie, których nie znałam ani nie widziałam na oczy powysyłali mi pełno zdjęć. Były to między innymi takie : 1 , 3 i 4 . To były najbardziej powtarzające się zdjęcia, lecz chyba najgorszy był ten filmik. To co zobaczyłam spowodowało wiele łez na moich policzkach. Teraz zdałam sobie sprawę jakim pośmiewiskiem będę w swojej nowej szkole. Nie wspomniałam jeszcze o najgorszych artykułach krążących w necie. Ich tytuły mniej więcej brzmiały tak : "Gdzie ta dziewczyna Justina?                    Co się stało? ", "Czyżby Justin zostawił dziewczynę, która została nazywana dziwką? " i "Dziwka przegrała z Seleną" i wiele innych. Nie mogłam już nawet na to patrzeć. Łzy leciały jedna po drugiej. Zamknęłam laptopa i rzuciłam nim o ziemię. Zakryłam się kołdrą i płakałam. To, że z nim zerwałam zaledwie wczoraj wcale nie oznacza, że przestałam go kochać. 

********************************
Trochę długi mi wyszedł, ale to chyba dobrze. Pisząc ten rozdział popłakałam się nieraz. Chyba wyjątkowo jestem zadowolona. Wiem zdziwił was nowy wygląd, ale taki jest tylko na razie, gdyż pewna osoba robi nowy nagłówek. Niestety przez oneta wcześniejszy został usunięty : ( Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. Jesteście niesamowici. Do następnego rozdziału !! : ) Kocham was ;*

8 komentarzy:

  1. Przepraszam, że nie skomentowałam kilku poprzednich rozdziałów, ale miałam je do nadrobienia, wiec postanowiłam,że skumuluje wszystko pod jednym.Ogólnie rzecz biorac jestem bardzo zdziwiona jak Justin mógł tak postapić. W ogóle jego zachowanie na tym wyjeździe tzn. tak bardziej pod koniec było az nie do pomyslenia. I jestem ciekawa co on z tym wszystkim zrobi. Czy bedzie planował wrócic do Melody? No a przede wszystkim ciekawe jak ona sie pozbiera. -LoveYaBieber_xo

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się , bardzo :) Niech Justin do niej pojedzie czy coś, niech się ułoży :C <3 Czekam na NN :) -dusia_PL

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem pewna, że wszystko się ułoży i będą znów ze sobą! :)) czekam na nn -vollume

    OdpowiedzUsuń
  4. wreszcie !!!!! czekam na nn i zebys czeciej dostawala takich napadow weny ;D -@FanPoland ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super że tak szybko dodałaś nowy. Jest on świetny, cudny po prostu genialny. Szkoda że tak szybko się pocieszył. Bo wiem że musiał iść z nią na galę ale chyba nie musiał od razu się z nią migdalić. Współczuję Melody. Czekam na kolejny. -@Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Karolajna! Serducho. Dobrze Ci to wyszło nawet <3 Czekam na NN -rock_lullaby

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! <3 Nie mogę doczekać się kolejnego, pisz szybciej :D To takie okropne, że Justin tak szybko znalazł sb pocieszenie… :< Przecież kochał Melody… Oh, mam nadzieję, że wszystko się ułoży i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3 #Swag :D -@MayaTella

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, świetnie piszesz! Już nie mogę się doczeka kolejnego rozdziału! coś długo nie dodajesz ;* proszę, odpisz mi na moim tt – @lolalovejb_

    OdpowiedzUsuń