wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 35

   Rozdział dedykowany : Ewie Kin 
**********************

Oczami Melody:                                                                                                  
Obudziłam się przez słońce, które wpadało przez niezasłonięte zasłony. Grrr, głupie światło – pomyślałam. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Justin słodko sobie drzemie. Jego włosy przypominały teraz wielki  chaos. Leżałam tak długo wpatując się w jego idealne rysy twarzy. Po chwili usłyszałam dość głośno wibrujący telefon Justina. Żeby go nie obudził, wzięłam i sprawdziłam kto dzwonił. 5xChristian i 3xCaitlin. O co chodzi? Chciałam odłożyć już telefon, ale ten znowu zadzwonił. Skoro tak się dobijają to musi być coś ważnego, więc odebrałam. Miałam jednak szczęście, bo dzwonił Chris. Boję się konfrontacji z jego siostrą w końcu to była dziewczyna Justina.
- Tak słucham? – zapytałam, odbierając telefon.
-Justin? – zapytała Caitlin. Zaraz?! O niee! No to jednak mam pecha.
- Nie. Jestem Melody. Chciałaś coś konkretnego, bo on akurat śpi i nie wiem czy go budzić.
- Melody tak? Hmm powiedziałaś, że śpi?
- No właśnie tak. Czy mam coś przekazać?
- A zapewne jesteś nową dziewczyną naszego Justina? Wiesz było ich tyle, że już nawet nie zapamiętuje imion – jak usłyszałam te słowa to poleciały mi łzy po policzkach. Czy jestem kolejną to niemożliwe....
- Tylko, że ja nie jestem jedną z kolejnych chyba. Przecież powiedział mi  tyle razy, że mnie kocha.
- Ooo powiedział, że cię kocha. Czyli musiałaś być trudna do zdobycia, bo inaczej nie użyłby tych słów. Tak pomiędzy nami przespa... – nie dokończyła, bo ktoś zabrał jej telefon. Coś czuję ,że był to jej brat i się nie myliłam, bo po chwili usłyszałam jego głos :
- Melody? Jesteś tam?
- Tak jestem – odparłam scierając z policzków coraz więcej łez.
-Przepraszam cię za Caitlin. Słuchaj jest może Justin pod ręką?
-Tak już ci go daję. Poczekaj.
- Justin, obudź się !!! – wydarłam się cały czas płacząc. Gdy już otworzył powieki bez wyjaśniania niczego podałam mu telefon i powiedziałam, że Chris do niego.
 Dalszej rozmowy nie słyszałam, bo po oddaniu  urządzenia właścicielowi udałam się do łazienki w celu ubrania się. Po kilkunastu minutach gdy wyszłam z łazienki Justina nie było. Leżała na łóżku tylko kartka:
„Kochanie, wiem co powiedziała ci Caitlin, Chris mi powiedział. Przepraszam, że piszę ci to na kartce, ponieważ musiałem jechać po nich na lotnisko. Pogadamy jak wrócę. Wiedz, że cię kocham i zawsze będę.
                                                                                                                  Justin "
Czy to następny twój kit? Nie wiem co mam po raz kolejny myśleć. Czy ufać człowiekowi, dla którego oddałabym wszystko, czy osobie, która zna go od dawna? Czemu moje życie składa się z tylu trudnych rzeczy. Jak zawsze nie może być wszystko pięknie. Wszystko co Caitlin powiedziała układa się w całość, lecz ile razy słyszałam, że eks dziewczyny gwiazdorów chcą pozbyć się osób, któte im zawadzają? Muszę iść się trochę otrząsnąć. Przydałaby się rada kogoś, kto nie zna żadnej przygody z mojego życia. No tak Toby! Chwyciłam telefon i umówiłam się z nim na plaży. W miejscu gdzie spotkałam go pierwszy raz. Zamknęłam pokój i udałam się w umówione miejsce. 


  ***
Zanim tam dotarłam, on już tam czekał. Przywitałam się z nim buziakiem w policzek. On się trochę zarumienił. Moi znajomi w Polsce byli do tego przyzwyczajeni, więc jak dla mnie była to dziwna reakcja, ale cóż nieważne. Trudno byłoby mi tak chodzić wokół tłumów, które już były na plaży, więc udaliśmy się do pobliskiej kawiarni. Akurat w niej było mało ludzi. Zajęliśmy stolik i zaczęliśmy rozmowę :
- Toby, chcesz coś do jedzenia, bo ja jeszcze dzisiaj nic nie zdążyłam zjeść?-zapytałam.
- Ja jadłem, ale nie odmówię sobie jakiegoś deseru.
- To ja wezmę sałatkę grecką bez oliwek, a ty jaki deser?
- Dużą porcję czekoladowych lodów.
- Ok to poczekaj, a ja pójdę zamówić.

       Gdy dostaliśmy już swoje posiłki. Zaczęła się poważna rozmowa :
- Toby, mam takie głupie pytanie i nie wiem jak ci je zadać.
- Mel nie bój się mnie cokolwiek powiesz to nic nie zmieni.
- A więc chodzi o Justina ..
- Coś ci zrobił?
- Nie nic. Po prostu czy on wygląda jakby mnie kochał?
- Mel, ale co to za pytanie?
- Dobra nie było go. Smakują ci lody?
- Tak bardzo, ale proszę nie zmieniaj tematu. Chcesz znać moje zdanie na ten temat?
-Yhym – mruknęłam.
- A więc, tak wygląda jakby był zakochany w tobie po uszy. Jak widzi jakiegoś chłopaka, który prawie połyka cię wzrokiem to jego twarz przybiera obraz jakby chciał go zabić albo ochronić przed nim, aby nikt mu ciebie nie zabrał.
- Proszę cię, jestem zwykłą dziewczyną. Nie wyglądam jakoś specjalnie .
- To powiedz mi dlaczego tamten gość patrzy się na ciebie jakby miał cię zjeść?
     Odwróciłam się i faktycznie tak było.
- Nie to niemożliwe.
- Możliwe, już nie bądź taka skromna.
- No dobrze. A co tam u mojej malutkiej Hanny?
- Nie może przestać o tobie gadać. Jak nie mi, to rodzicą –roześmiał się.
- Awww. Kocham małe dzieci.
- Nie tylko ty je, ale one również ciebie.
- Może spotkamy się jeszcze jakoś popołudniu? –zapytałam.
- Taak ja ...
- Mogę odebrać?-zapytałam, pokazując mu dzwoniący telefon.
- No jasne obierz, bo mogą się o ciebie martwić.
- Dzięki. Poczekaj zaraz wracam.

       Wyszłam na chwilę z kawiarni, już miałam 10 nieodebranych połączeń od Justina, postanowiłam do niego oddzwonić, lecz on mnie wyprzedził.
- MELODY?!
- Tak?
- Gdzie ty do cholery jesteś?!
- Nie takim tonem dobrze?
- Dobrze?! Znowu znikasz nawet nie zostawiając żadnej wiadomości! Powiedz mi gdzie jesteś ?!
- Jak będę chciała gdzieś iść to i tak pójdę. Nie  jesteś żadnym z moich rodziców i nie będziesz mi rozkazywał!
- Ale jestem twoim chłopakiem, który się o ciebie martwi!
- To nie znaczy, że możesz mi rozkazywać!
-Powiesz mi w końcu gdzie ty do cholery jesteś ?!
- Wiesz co nie mam ochoty z tobą na taką rozmowę. Jak będę chciała to wrócę, jak nie to nie – powiedziałam, rozłączając się.
     I znowu polały się potoki łez. Nagle poczułam jak ktoś mnie od tyłu przytula. Tak to był Toby. Nie miałam już na nic siły po prostu wtuliłam się w niego. Nie mogłam nawet chwilę odetchnąć, bo mój telefon cały czas wibrował. Już coraz bardziej podirytowana, postanowiłam wyłączyć urządzenie i tak się stało.
-Wszystko okey ?-zapytał czulę Toby.
- Już tak, dzięki tobie. Poczekaj trzeba iść zapłacić -odparłam próbując go wyminąć, lecz on złapał mnie za rękę i powiedział :
-Już to zrobiłem.                                                                  
- No to poczekaj już oddaje ci pieniądze w takim razie.
- Proszę cię. To była drobnostka.
-No dobrze, ale następnym razem to ja stawiam okey?
- No niech ci będzie.
- Odprowadzisz mnie do hotelu? Byłabym wdzięczna.
- Dla przyjaciół wszystko w końcu nimi jesteśmy prawda?
- Tak oczywiście.
        ******************************************
Wiem trochę krótki, ale się starałam. Dziękuję wszystkim, którzy to nadal czytają. Mam nadzieję, że następny pojawi się szybciej niż ten. Jestem z was taka dumna. Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem i mam nadzieję, iż pod tym będzie ich więcej . 
                                                                                                                #swag

10 komentarzy:

  1. Super rozdział !! : )Mam nadzieje że za niedługo dasz kolejną notke ; D -natiii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo Fajny :D Dzieje sie a to najważniejsze :D :* -Zuzaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ;) Już się nie mogę doczekać następnego ! :D Mam nadzieję, że dodasz go jak najszybciej ;) Cuudo <3 -Smiling_Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. jeeej, ale akcja! mam nadzieję, że się pogodzą. na pewno się pogodzą :3 czekam na nn! -vollume

    OdpowiedzUsuń
  5. jej ;) Ciekawa jestem co bd dalej. Dlaczego tak długo… hymm ?? Urwę Ci tyłek jak jeszcze raz bd musiała tak długo czekać. -perfect_teenage

    OdpowiedzUsuń
  6. jejej !!!! supcio .xdd już nie mogę się doczekać nn . szybko go pisz . ;p postaraj się w „ferie świąteczne” .xdd <333 -Wronkosia

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny. Głupia Catlin (chyba tak się pisze?) nagadała jej głupot. Oby Toby nic nie namieszał. -@Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się . Chciałabym ,żeby było coś między nią a Toby’im.Czekam na nn . : ) -Nicole

    OdpowiedzUsuń
  9. To my jesteśmy dumni z ciebie, że napisałaś kolejny rozdział! Proszę już o następny!!! I loVe it! I ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA MOJEGO BLOGA kiiwii-story-bieber.blogspot.com Dopiero zaczynam, ale jutro dodam pierwszy rozdział. #loVe -Kiiwii

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawde super. Nie mogę sie doczekać kolejnego !!!!! . Fajnie ,że piszesz dla nas :* Życze powodzenia w dalszym pisaniu !!! Kocham tego bloga ♥ dobra nie bedzie ci głowy zawracać, czekam nn !! -malinowe_usta:*

    OdpowiedzUsuń