piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 18

Dedyk : Dla Indyczka ^^ i Aśki :)
A teraz zapraszam do czytania ...


 ***
Nasze zwiedzanie Paryża przebiegało bardzo sprawnie, a czułam się jeszcze lepiej ze świadomością, że pogodziłam się z Chrisem, a z Justinem rozmawiało mi się lepiej niż kiedykolwiek! Do tego w hotelu spotkam się z moją kochaną przyjaciółką, której będę mogła opowiedzieć  mój wspaniały dzień. Moje serce huczało gdy obok mnie szedł Justin, każde jego spojrzenie na mnie, uśmiech sprawiał, że miałam motylki w brzuchu. Czyżby był on tym jedynym? Zadaje sobie to pytanie. Ciekawe dlaczego ja? Ja zwykła dziewczyna o imieniu Melody mu się spodobałam. No nie, nie za optymistycznie? Zaśmiałam się w duchu. Wszystko wydawało mi się dzisiaj tak kolorowe. Nie, należy mi się po tym wszystkim co ostatnio się zdarzyło. Wreszcie jakiś normalny dzień. A właściwie..on wcale nie jest normalny! Siedzę w kawiarni, pijąc latte i wpatrując się w oczy gościa, który jest prawdopodobnie najbardziej pożądanym przez nastolatki kolesiem na ziemi, więc chyba musi być fajnie. Ba,jest fajnie! 
-O czym myślisz?-spytał mnie...właściwie on jest już mężczyzną. Mrr,mój mężczyzna.
-O niczym.
-Powiedz.
-Mówię serio, pierwszy raz od dawna nie muszę o niczym myśleć.
-Cieszę się, że możesz być przy mnie bezmózgiem-zaśmiał się.
-Tak, wreszcie mogę być głupia!
-Jesteś tak mądra, że czasem nie zaszkodzi-uśmiechnął się.
-Oh dziękuje Ci-wytknęłam do niego język.
-Może pójdziemy do hotelu?-spytał.
-Hmm..W sumie jest już 16, a moja grupa ma wrócić o 17, więc właściwie to powinniśmy. 
-Już o 17?
-Tak..no to akurat będziemy jak oni przyjdą.
-No nie, to musimy się pośpieszyć-odparł Justin.
-Co ci chodzi po głowie?-spytałam, ale domyślałam się o co mu chodzi i zrobiłam pobłażliwą minę.
-No przecież nie mogę cię całować tak jak bym chciał w miejscu publicznym!-odparł.
-Mam nadzieje, że tylko o to ci chodziło-zaśmiałam się.
-No pewnie, a co myślałaś?-powiedział cwaniacko-Pójdę zapłacić.
***
Podjechaliśmy pod hotel. Całą drogę od schodów przez hol do wind Justin obmacywał mnie wzrokiem. Zrobiłam minę typu boje się, kiedy mieliśmy wsiadać do windy. Powiedziałam też to co pomyślałam.
-Boje się być z tobą w jednej windzie.
-Oj ja to się boję moich myśli jak tak na Ciebie patrze.
-Nie chce wiedzieć co w nich robimy.
-Twoja strata.
Winda zatrzymała się i stanęliśmy w korytarzu. 
-Co jest?-spytałam Justina który był coraz bliżej moich ust.
-Mam sobie iść?-spytał patrząc mi w oczy.Wymiękłam.
-Hmm czy ja coś takiego powiedziałam?
-W takim razie...-w tym momencie wziął mnie na ręce.
-Justin wariacie! 
Dałam mu kartę do mojego pokoju i po chwili znaleźliśmy się w środku. Justin szybko przeszedł do sypialni i położył mnie na łóżku. Zdjął t-shirt i przylgnął do mnie swoim ciałem, a ja wodziłam palcami po jego plecach. Całował fantastycznie. Podparł się na łokciach i poczułam jego usta na mojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu. Justin powoli zębami zaczął odsłaniać mi brzuch, a moja koszulka wędrowała coraz wyżej. W końcu podnieśliśmy się i ściągnęłam ją. Justin dotykał moich włosów, pleców oraz całował w usta. Miałam zamknięte oczy. Chciałam całkowicie oddać się tej magicznej chwili. Po chwili oderwałam się od niego ,przewróciłam go na plecy, sama siadając na nim okrakiem. Trzymał mnie za szlufki od jeansów. Już miał odpinać rozporek, gdy usłyszeliśmy chrząkniecie gdzieś daleko, w innym świecie. Nie zaraz, to było dość blisko. Oderwaliśmy się od siebie i usiedliśmy na łóżku z oczami jak spodki. 2 metry przed nami stała z założonymi rękoma Norah.
-Co wy kurwa wyrabiacie? Żeby się pieprzyć jak króliki, tak w biały dzień-powiedziała tak jakby recytowała wiersz.
-Właściwie to się jeszcze nie pieprzyliśmy jak to ujęłaś-powiedział Justin z wnerwem.
Zacisnął zęby. Ja siedziałam wyprostowana, cały czas nie ogarniając zaistniałej sytuacji.
-Mogę wiedzieć czemu bezprawnie, bez pukania tu sobie wchodzisz?-spytał Justin.
-Halo! Ja tu mieszkam!
-No tak.
-Możemy porozmawiać Melody? Same!
Justin zmroził ją wzrokiem.
-Czy to ma znaczyć, że wychodzę?
-Dokładnie.
Bieber wstał i założył swoją koszulkę.
-Do zobaczenia-skierował się do nas.
-Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie-odparła wrednie Norah.
-Mów za siebie-powiedziałam.
Justin zbliżył się do mnie i powiedział mi na ucho: Skończ to szybko i wbijaj do mnie.                                                                                                     
Westchnęłam.Norah odprowadziła go wzrokiem do drzwi.
-Więc...-powiedziała, gdy wyszedł-Melody nie chce cię osądzać, ale ty masz 16 lat, zastanów się.
-Ale ja wiem, że tego chcę, on jest moją miłością.
-Gadasz jak nawiedzona. Nie rób czegoś, czego potem będziesz żałować. To jest gwiazdor, a nie normalny chłopak !
- Nie znasz go, więc go nie oceniaj!
-Znam wystarczająco, żeby zauważyć, że chce się pieprzyć na każdym kroku, bo ma 19 lat i tylko o tym myśli. Może i Cię kocha, ale skoro tak jest to powinien uszanować, że twoje ciało to jego świątynia i ma ją czcić.
-Teraz to ty gadasz jak potłuczona.
-To twoja specjalność.
-No dzięki!
-Oj dobra nie wkurzaj się. Wiesz o co mi chodzi? Masz jeszcze czas na takie sprawy.
-Wiem o co ci chodzi, ale ja wcale nie czuję żebym była za młoda. Długo czułam że nie jestem, ale teraz już wiem, że tak i to z nim.Nie kłóć się z Justinem.
-To on na mnie najechał! Mimo, że twój chłopak jest gburem...
-To co? 
-To idź jak chcesz do niego, ale wróć o 19.00 kolacja.
Przytuliłam ją mocno.
-Wiesz, że jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie?-spytałam.
-Wiem-odpowiedziała skromnie.
***
Zapukałam trzy razy w drzwi. Justin otworzył mi i oparł się o framugę.
-Cieszę się, że przyszłaś.-weszłam do środka, a Justin kontynuował-Miałaś wykład?
-Co za wykład?-zdziwiłam się.
-No wiesz twoja przyjaciółka, dobra matka zbłądzonych dzieci.-zaśmiał się.
-To moja przyjaciółka-powiedziałam poważnie, a Justin przestał chichotać-Troszczy się o mnie, to normalne, że rozmawiamy. Chyba, że ty ze swoimi przyjaciółmi nic nie rozmawiasz.
-Rozmawiam, ale nie wkurzaj się tak, tylko zażartowałem, ale ona to naprawdę nie miała kiedy wejść. No przepraszam, wiesz, że jak ja czasem coś powiem..
-Wiem...
Justin zbliżył się do mnie i objął w talii.
-To co dokończymy?
Oderwałam się od niego.
-Ty naprawdę myślisz tylko o jednym.
-Co to znaczy naprawdę?
-Nic nie znaczy.
-Musi coś znaczyć.
-Czemu ty się zawsze tak doszukujesz?
-To twoja przyjaciółka tak ładnie o mnie mówi?
-Nie zaczynaj.
-Nie zaczynam, ale ona na pewno tak o mnie mówi.
-Tak to ona-powiedziałam-ale ty nie jesteś lepszy!
-No super. Znowu się kłócimy.
-Wcale się nie kłócimy. Po prostu...wymieniamy opinie na dany temat.
-Tak możesz filozofować, ale prawda jest taka, że się kłócimy-powiedział stanowczo.
-Skoro się k-ł -ó-c-i-m-y to może wyjdę.
-Chyba tak będzie lepiej.
-Teraz widzę jak ci na mnie zależy-powiedziałam i wyszłam.
Skierowałam się w stronę pokoju. Cieszyłam się, że zdobyłam się na asertywność, ale z drugiej strony wcale nie byłam na niego zła, więc czemu wyszłam. Cofnęłam się, mając zamiar wrócić, ale zdałam sobie sprawę, że muszę być trochę bardziej nieprzystępna. Trochę go przetrzymam, a potem sam przyjdzie mnie przepraszać na kolanach. Zawróciłam, więc zadowolona z siebie do pokoju. Kiedy weszłam Norah spojrzała się na mnie dziwnie.
-Co?-spytałam widząc jej zdziwienie.
-Tak szybko?
-Nic nie było.
-Ooo gratulacje...A może nie?-powiedziała widząc moją minę.
-Trochę się posprzeczaliśmy-powiedziałam szybko, a Norah wywróciła oczami-o właściwie nie wiem do końca o co...ale postanowiłam go przetrzymać i jutro przybiegnie do mnie-powiedziałam z satysfakcją.
-Tak trzymaj!-krzyknęła Norah i przybiła mi żółwika.
****
Nie było go w restauracji, w holu też nie. Nie widziałam go też nigdzie na mieście, gdzie poszliśmy po kolacji. Cóż...muszę na chwilę o nim zapomnieć i tak na pewno jutro go zobaczę. Dzisiaj mieliśmy iść całą grupą na imprez w klubie. Było tam dosyć dużo ludzi, ale tłumów na szczęście też nie było. Fajna muzyka, alkohol, generalnie fajna atmosfera. Z Norah tańczyłyśmy chyba najwięcej. Nagle wpadłam na jakiegoś kolesia z naszego obozu, odwrócił się i przeprosił.
-To moja wina-zaśmiałam się, wypiłam jedno piwo i już zaczynało mi wirować w głowie. Nie byłam przyzwyczajona do alkoholu. Zazwyczaj nie piłam, nawet na imprezach. Dzisiaj zrobiłam wyjątek.
-Przepraszam, jak masz na imię?-spytałam.
Miał dłuższe blond włosy i niebieskie oczy. Baaardzo ładne. Był ubrany w tak zwane przez Norah 'ciągoportki', koszule w kratkę i full cap.
-Hey mam na imię Martin. A Ty?-spytał.
-Melody.
-Mmm pięknie.
-Jakoś wcześniej Cię nie zauważyłam-powiedziałam-to znaczy oczywiście, że zauważyłam-widząc jego imię-ale nie rozmawialiśmy.
-Jakoś nie było okazji.
Sama nie wiem kiedy i jak zaczęliśmy tańczyć. Ruszał się dość śmiesznie, ale zdałam sobie sprawę, że to specjalnie.
Z resztą ja nie byłam lepsza. Dobrze, że naokoło nie było luster. W końcu po jakiś 3 piosenkach usiedliśmy razem przy stoliku naszej grupy.
-Fajnie tańczysz-powiedziałam.
-Ha ha tak tak dzięki-uśmiechnął się.
-Szkoda, że wcześniej się nie poznaliśmy-powiedziałam i zaraz tego pożałowałam. A co z Justinem? To znaczy przecież to nic takiego, tylko rozmawiam z innym chłopakiem. On też pewnie ma koleżanki. No tak, ale Martin zaczął mi się podobać nie tylko jako partner do rozmowy. Złapałam się na tym i teraz traktowałam go trochę z rezerwą. Zaczynałam żałować, że w ogóle zaczęłam z nim rozmawiać. To, że posprzeczałam się z Justinem do niczego mnie nie upoważnia. Kiedy wracaliśmy do hotelu Martin cały czas szedł koło mnie mówiąc. No proszę rozgadał się chłopak. Odwracałam głowę, kiedy na mnie patrzył nie chciałam, żeby jeszcze bardziej mi się spodobał. Kiedy byliśmy już na korytarzu w hotelu, a ludzie poznikali w pokojach (łącznie z Norah,która stwierdziła, że on jest lepszy od tego "gwiazdorka" jak to ujęła) zatrzymał się przede mną i długo patrzył. Na mnie.
-Musimy już iść spać-powiedziałam, gdy się przybliżył.
-Czemu teraz jesteś taka...no wiesz oschła?-spytał.
-Ja mam chłopaka-powiedziałam.
Martin zwiesił głowę.
-Dlaczego jak już spotkam tak fajną dziewczynę, to ona musi być zajęta?
Nie odpowiedziałam. Tak fajną dziewczyne? No super w co ja się wpakowałam.
-Bardzo Cię polubiłem i strasznie mi się spodobałaś od kiedy cię zobaczyłem-powiedział. No nie, jeszcze lepiej. Ja to mam szczęście, a właściwie pecha. Czemu mam tak, że jak żaden chłopak się mną nie zainteresuje nie mam takich problemów, a jak już jestem z jednym to zlatują się jeden po drugim.
-Przykro mi-odpowiedziałam, bo rzeczywiście było mi przykro.
-Ale mogę  z tobą rozmawiać prawda?-zapytał z uśmieszkiem na twarzy-chyba twój chłopak nic mi nie zrobi.
-Nie martw się on nie jest taki-powiedziałam szybko i odwzajemniłam uśmiech, chociaż dobrze wiedziałam do czego zdolny jest Justin.
-Cieszę się-powiedział i wszedł do swojego pokoju.
Stałam jeszcze przez chwilę, rozważając myśl czy może nie wpaść by do Justina. Było już bardzo późno, ale to raczej nie zrobiło by mu problemu, nie śpi o tej porze i tak. Chociaż, przez cały dzień nie zadzwonił. Może myśli? I jutro mnie przeprosi? To chyba bardziej sensowna wersja, nie mogę iść do niego pierwsza. Poszłam, więc do swojego pokoju. Norah leżała na łóżku z komórką i smsowała z kimś.
-Kogo tak męczysz?-zapytałam.
-Nikogo nie męczę-wytknęła mi język.
- Tsa jasne. To daj zobaczyć !
-Nie twój telefon, nie interesuj się.
-Norah! Czyżby jakiś chłopak? Powiedz mi ! Proszę! Proszę!
-Pisze z mamą dobra. Skończ już. - odpowiedziała . I tak wiem, że z mamą nie piszę, bo z tego co wiem to przed wyjazdem się pokłóciły, a tak w nawiasie ona nigdy nie sms-uje z mamą. Dobra pewnie dowiem się w swoim czasie. Skoro nie chce mówić to nie .
-Melody! Tak a pro po jak tam ci idzie z Martinem? Fajny chłopak. Pasujecie do siebie.
- Norah, wiesz przecież, że kocham Justina .
-Tak, tak. Zdajesz sobie sprawę, że za 2 dni będziesz już w Polsce i tam nie będzie Biebera. Z Martinem mieszkasz w jednym mieście, więc nie będzie aż takiej długiej odległości pomiędzy wami.
-Daj spokój. Poradzimy sobie z Justinem.
-On mieszka w Ameryce nie w Europie. Pomyślmy nawet rodzice cię do niego nie puszczą tak? Myśl realnie.
- Wiem, ale w końcu skoro obydwoje coś do siebie czujemy do nie będziemy zwracali uwagi na przeciwności losu. Co ty tak się napaliłaś na tego Martina ?
-Ja? Wcale nie po prostu nie chcę abyś później płakała przez Biebera pedała jednego! On jest sławny, nie jest normalnym chłopakiem jak ci się wydaje! Proszę Melody przemyśl to.
- Norah, Norah, Norah! Doskonale wiem o co chodzi, ale pozostaw to mi, a teraz pozwól, że wezmę szybki prysznic i położę się spać. Miałam ciężki dzień, w którym było pełno emocji. Mówiłam ci, że pogodziłam Christophera z Justinem. No wiesz ten co uratował mi życie.
- Jak to uratował ci życie ?
- Ups nie mówiłam ci. Przepraszam, więc pamiętasz jak uciekłam z wieży Eiffla przez ten artykuł w jednym z czasopism? No to znalazłam się gdzieś w jakiejś ciemnej ulicy i jacyś zboczeni faceci chcieli mnie zgwałcić - gdy wypowiedziałam to słowa słona łza spłynęła mi po poliku - No i Chris z kolegami ich przegonili. 
-Świetnie, że  mówisz mi to teraz! Dobra może lepiej idź już wziąć ten prysznic i idź spać jutro pogadamy.
Po ostatnich słowach Norah`y udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. W natychmiastowym tempie położyłam się w łóżku i zaczęłam rozmyślać, że zostały mi tutaj tylko 2 dni i jedna noc. Ciekawa jak potoczy się mój dalszy los tutaj? Co zrobi Justin? Wszystko jest pod znakiem zapytania. Już niedługo powrót do mojego kraju. Nowy rok szkolny  i przed nim moje urodziny. Nie wiem co los przeznaczył dla mnie, ale jak na razie zapowiada się ciekawie. Nie wiem na jakiej myśli stanęłam lub jej nie dokończyłam, bo Morfeusz porwał mnie do swojej krainy .



*******************************************************
Dziękujemy jak zwykle za wszystkie komentarze i wyświetlenia . Przepraszamy, że musieliście tak długo czekać. Najbliższy rozdział może pojawi się w weekend, gdyż z poniedziałku na wtorek o 1 w nocy jedziemy do Krakowa :D Nie ma to jak wycieczka klasowa  w ciągu roku szkolnego :) Ogólnie to mamy taki zapiernicz, że rozdziały będą dodawane jedynie w weekendy :P Przepraszamy, ale ten rok jest dla nas ważny . Dzięki , że jesteście z nami :D :) 



                                                                                               ENJOY ! <3






19 komentarzy:

  1. mi też się wydaje, że Norah pisała z Justinem…jeżeli tak, to bedzie ciekawie…;)-nikusia

    OdpowiedzUsuń
  2. świetneee ;)))-Cysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział : ) Niedługo Melody wraca do Polskiego zadupia razem z Norah xD Ciekawe z kim tak pisała nasza Norah ;) Coś czuję ,że z tym Martinem czy jak mu tak może jeszcze się jakaś akcja wytworzyć xD Czekam na NN : D-LilyEvans

    OdpowiedzUsuń
  4. mega jest te rozdział < 33-@JB_Caroline

    OdpowiedzUsuń
  5. Ehhh… To jest smutne kiedy twoja najlepsza przyjaciółka cię nie wspiera :( Najbliższa ci osoba, którj powierzasz każdy sekret, każdą myśl i o wszystkim z nią gadasz nagle cię KOMPLETNIE nie rozumie :( i czujesz się jakbyście się oddalały od siebie…….piękny był ten rozdział ! :’) Tak się wzruszyłam jak Melody i Norah się poprztykały ! pozdrawiam Karolinę i życzę miłej wycieczki ! :P-Lexi Bieber

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam już nn. Podoba mi się ten blog, zaciekawił mnie bardzo!-April.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału :) piszecie zajebiscię . Przez zwykły przypadek trafiłam na tego bloga i na szczęście może takie było moje przeznaczenie . Czekam aż wrócicie w wycieczki-Jbnatalia

    OdpowiedzUsuń
  8. Super czekam na nn ;D-All

    OdpowiedzUsuń
  9. o żesz kurde.! dziękuję, że mi podałaś link, bo rozdział z-a-j-e-b-i-s-t-y.! :D <3dużo się dzieje, ciekawa akcja. :)uwielbiam Wasz sposób pisania, opisy… w ogóle całe opowiadanie. <3czytałam trzy razy – tak mi się ten rozdział spodobał. :D <3weny Wam życzę i czekam na nexta. <33blog oczywiście świetny.! :)-@jb_Poland_jb – Honorata

    OdpowiedzUsuń
  10. juuuuuuuuuuż nie mogę się doczekać ;o-April.

    OdpowiedzUsuń
  11. Życie płata figle. Jest Kłamcą. Legendarnym Łgarzem. A jednak jest pożądane. Najbardziej obolali chwytają się brzytwy, zbierając z podłogi zaledwie okruchy, myśląc, iż lepszy byt od niebytu…Stephen King kiedyś napisał, że tylko równi sobie mówią prawdę. Czy to oznacza, by sprzeciwić się własnej egzystencji? Przywrócić ją do pionu? I pertraktować jak równy z równym? Bo czy życie w kłamstwie jest wiele warte?Pozwól, że zaproszę Cię na powstający zalążek opowieści o miłości, przeznaczeniu i nieustannej walce.I zezwól, aby prawda się wyzwoliła.Przepraszam za SPAM.Pozdrawiam,Nausahttp://z-otchlani.blog.onet.pl/-soneylen@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się !!! kocham twojego bloga <3 czekam na nn <3-@JB4Ever_1997

    OdpowiedzUsuń
  13. świetna robota dziewczyny;DD świetnie się to czyta;]Gratuluję;];*-Giga

    OdpowiedzUsuń
  14. ah , super ♥ .-JB_doomka97

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na nexta:)-VeronicaSweet98

    OdpowiedzUsuń
  16. Jee…Dziewczyny macie talent i to jaki!! Jestem zachwycona tym jak piszecie i w ogóle to jest świetne!!! Nie czytałam jeszcze czgoś takiego!! Cieszę się że znalazłam tego bloga!! Mam nadzieje że rozdział pojawi się niedługo bo nie wytrzymam!!CZEKAM NA NEXTA!! A i zajrzyjcie też do mnie na http://on-the-edge-crazy.blog.onet.pl/ zapraszam!Pozdrawiam Carlli:***-Carlli

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm… no ja jestem bardzo, bardzo ciekawa jak to sie dalej wszystko potoczy. A moze tak Norah byłaby z Martinem a JB przeprowadził się do Polski (oby tak było na prawde haha xD) i byłoby ok :)Czekam na nn-LoveYaBieber_xo

    OdpowiedzUsuń
  18. tak jak wszystkie już stwierdziły Norah chyba kocha się w Bieberku.. nie fajnie w sumie, ale zobaczy się jak wszystko się potoczy d:-vollume

    OdpowiedzUsuń
  19. No i dlaczego się pokłócili!? Zostały im tylko dwa dni!? O kurde i co to będzie z nimi…? No niech już ją Justin przeprosi xD Ciekawe z kim jej przyjaciółka smsuje…-KasiaKelo

    OdpowiedzUsuń