piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 20



 Rozdział dedykowany Mai  Dembińskiej za to, że mnie zmotywowałaś do napisania tego rozdziału :)





                                             Oczami Melody :


Obudziłam się bardzo wcześnie rano. Nie wiem jakim cudem przespałam się aż 13 godzin. Miałam strasznie napuchnięte oczy od płaczu, a to wszystko przez Justina. Ciekawe dlaczego z nią był, a nawet ją pocałował i to prosto w usta. Założe się że po francusku. Szkoda, że oby dwoje się nie udusili swoją śliną. Nie wiem jak on mógł! Czy to przez tą jedną kłótnię?!  Matko jaki on jest bezuczuciowy i żałosny!  Oczywiście wielki pan Gwiazda  musiał sobie znaleźć pocieszenie! Przecież moje uczucia dla nikogo się nie liczą! Jak ja mogłam kochać kogoś takiego! Mam to już gdzieś i niech  robi co chce! W końcu to jego życie, nie moje! Kończę ten rozdział w życiu tak szybko jak się zaczął. To już dzisiaj opuszczę Paryż i zapomnę o NIM. Właśnie trzeba się spakować, bo przez pana gwiazdę przespałam całe popołudnie i noc. Nie mam czasu na myślenie o nim  i jego „miłościach”.  Jednak Norah miała rację co do niego! Dla Pana Gwiazdy liczy się tylko seks i nic więcej! Mam już dość. Muszę o nim zapomnieć jak najszybciej, więc trzeba zabrać się za pakowanie, gdyż kolejny raz pani Margaret i reszta obozu nie będą na mnie czekać. Energicznym ruchem podniosłam się z łóżka. Zwalając równocześnie drugą osobę z łóżka. Zaraz DRUGĄ ?!?! No to dostanę niezły opieprz. Tak drugą osobą była Norah`a.

- Meeelody! Co się dzieję ?! Czemu leżę na ziemi ?!

- Norah przepraszam. Nie wiedziałam, że  ze mną spałaś.

-Jesteś martwa wiesz?! – powiedziawszy to wstała z ziemii i usiadła już  na swoim łóżku.

- No przeepppraszzzam! – mówiąc  wydłużone „przepraszam” zrobiłam  mój najpiękniejszy uśmiech i oczy jak kot w butach ze Shreka -Naprawdę nie miałam takiego zamiaru. Przecież znasz mnie.

- Na mnie twoje słodkie oczka nie działają jak na Biebera. Ups...

- Dzięki Norah! Nie dość, że mój mózg nie może przestać o NIM myśleć to jeszcze ty musisz mi o tym debilu przypominać.

- Jeej! Robisz z tego problemy .... Moja wina, że całował się z tą całą Gomezówną! Nie unikniesz wiadomości o nim, gdyż wszędzie jego pełno. Teraz media na pewno nie dadzą mu spokoju po tej akcji w mieście. Uwierz mi nie uciekniesz od tego. Musisz sama sobie z tym poradzić. Ostrzegałam cie przed nim na początku waszej znajomości, ale kto tam słucha Norah‘y?

- Z jednej strony masz rację, ale kto by przypuszczał, że on do czegoś takiego się posunie! Zresztą to ja powinnam  żałować swoich wyborów  i uwierz, że nie żałuję.

- Coo?! Jak to nie żałujesz?!

- Pomyślmy to była przygoda  jak dla niego. Dla mnie to było prawdziwe uczucie. Nienawidzę go za to co zrobił wczoraj, jednakże nie potrafię go również nie kochać. Przeżyłam z nim wiele  niesamowitych chwil. Niestety straciłam z nim dziewictwo mając prawie 17 lat.

- Proszę skończmy ten temat, bo zbiera mi się na wymioty?!

- No dobra.  Znowu się rozkojarzyłam, ale to nie oznacza, że mu wybaczę to co zrobił. Pewnie on nawet nie wie, że to widziałam. Mam nadzieję, iż go dzisiaj nie spotkam. Chcę spokojnie opuścić  Paryż, a teraz pozwolisz, że zajmę pierwsza łazienkę– powiedziawszy to podeszłam do szafy, wyciągnęłam  wybrane przez siebie ubrania i zniknęłam za ścianami  toalety.

Gdy spojrzałam w lustro, wyglądałam koszmarnie każdy włos był wykręcony w inną stronę. Nie wspominając  już o cieniach pod oczami. Jak wiecie same dlaczego one się pojawiły. Wzięłam szybki prysznic oraz dokładnie umyłam włosy. Po wysuszeniu ich suszarką , przybrały one kształt loczków. Sięgały mi one do ramion. Norah uwielbiała moje loczki ja za to je nienawidziłam. Zrobiłam lekki makijaż, który zakrywał mi  cienie pod oczami. Ubrałam się w wcześniej zabrane ze sobą ubrania, czyli : Bluzkę z wieżą Eiffla, czarne dżinsy  i do tego również tego samego koloru trampki. Gdy wyszłam z łazienki Norah kręciła się wokół drzwi od niej. Jak zobaczyła, że już opuściłam pomieszczenie natychmiast je zajęła.  Ja natomiast zaczęłam się pakować. Nie zabrało mi to dużo czasu. Najbardziej potrzebne, podręczne rzeczy spakowałam do mojej torebki. Norah jeszcze nie wyszła z łazienki przez cały czas nawet na chwilę. Chciałam jej jakoś pomóc, więc zaczęłam sama ją pakować. Gdy wkładałam już ostatnią parę spodni Norah‘y, które miała wczoraj na sobie, poczułam wibrację w jednej z kieszeni. Wyciągnęłam z niej telefon. Dzwonił do niej Martin. Ciekawe czego on od niej chce? Podeszłam do drzwi łazienki  i powiedziałam :

-Norah! Martin do ciebie dzwoni !

Moja przyjaciółka z całym impetem uderzyła mnie drzwiami, powodując, iż straciłam równowagę i upadłam na ziemię.  Nawet nie przepraszając zabrała mi telefon oraz wyszła z pokoju. Dziwnie ostatnio się zachowuje. Wstałam z podłogi i dokończyłam ją pakować. Przez cały czas rozmyślałam  nad jej zachowaniem. Nie powiem zaskoczyła  mnie jej reakcja na niego. Może dowiem się czegoś później  albo i teraz, bo Norah weszła do pokoju.

- Hey! Powiesz mi o co chodzi ?! Czy mam się domyślać?! W ogóle fajnie, że mnie przeprosiłaś za uderzenie mnie drzwiami od łazienki.

- Przepraszam. Weź się tak nie unoś dobra, a o czym rozmawiałam to już moja sprawa! Muszę się teraz spakować, więc mi nie przeszkadzaj !

- Nie musisz się już pakować.

- Niby czemu nikt za mnie tego nie zrobi?!

- Ja cię spakowałam. Chciałam ci jakoś pomóc.

- Nie musiałaś!

- Aha ! Wiesz co ja już zejdę na śniadanie, bo widzę, że dla twojego ego jest tutaj za mało miejsca! Od razu wezmę też swoją walizkę, bo mieliśmy je znieść jak będziemy schodzić na śniadanie! Nara !- krzyknęłam i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.

Wkurzona wsiadłam do winy i czekałam, aż mnie zawiezie na  parter. Cały czas trzęsłam się ze złości. Na szczęście całą drogę windą jechałam sama dzięki  czemu  się uspokoiłam.  Walizkę odstawiłam  w holu. W jednym miejscu gdzie stały już inne walizki  i szybkim krokiem udałam się do restauracji na śniadanie.

***

Przez cały posiłek nie odzywałam się do Norah`y. Ona chyba też nie miała ochoty na rozmowę ze mną. Jedynym pocieszeniem było to, że na śniadaniu nie pojawił się Justin. Pewnie teraz uprawia dziki seks z Helenką Majonez. Miejmy nadzieję, że świetnie się ze sobą bawią. Jeden warty drugiego!  Po opuszczeniu hotelu w granicach godziny  12 przeszliśmy spacerkiem pod wieżę Eiffla. Oczywiście każdy obozowicz jak i opiekun ciągnął za sobą walizkę. Przy czym narobiliśmy trochę hałasu, ale nikt nie zwracał na to uwagi. Przez całą drogę pod wieżę Norah świetnie bawiła się w towarzystwie Martina. Ja oczywiście  szłam sama z ulubioną muzyką brzmiącą w moich słuchawkach. Akurat w momencie , kiedy doszliśmy pod wieżę w moich uszach zabrzmiała piosenka : „Je Sais” – Shy‘m. Jest to jedna z niewielu moich ulubionych francuskich piosenek. Polecam wam ją jest bardzo piękna.  Ta piosenka zawsze będzie przyominała mi o Paryżu  i ostatnim spojrzeniu na wieżę Eiffla.  Niestety czas nas gonił i musieliśmy zmierzać w kierunku lotniska. Dzisiaj już wiem, że Paryż  zagrał w moim życiu poważną rolę. Spędziłam tu wiele wspaniałych chwil z Justinem. Nasze randki  były pomysłowe. Zwiedziłam również wiele wspaniałych miejsc. Przygód miałam co nie miara. Poznałam tutaj Chrisa, który był wspaniałym człowiekiem jak i również bohaterem.  Jednak w takich pięknych miejscach są  niestety takie chwile przez które cierpimy. Do takich chwil zaliczam : Justina z Seleną oraz dzisiejszą kłótnie ( nawet nie wiem o co ) z Norah‘a .  I pomyśleć, że tyle rzeczy może się wydarzyć przez dwa tygodnie.

***



                                        Oczami Justina :

Wczorajszy dzień był koszmarny! Nie wiem jak mogłem się zgodzić na ten cały "związek” z Seleną. Mam nadzieję, że Melody nie widziała tego.  To niemożliwe, żeby nie widziała. Wszystkie media  o tym huczą. Jestem skończonym debilem. Jeszcze Selena musiała mnie publicznie pocałować! Nie mogłem nic zrobić, gdybym  ją odepchnął  wszyscy by zrozumieli o co chodzi. Niestety jeszcze mam  podpisaną umowę na rok ze Scooterem. Potem poproszę mamę, żeby została moim menagerem. Ona chce dla mnie jak najlepiej. Szkoda, że jej tutaj nie ma. Niestety  musiała zostać w Los Angeles. Nie miała nawet okazji poznać  Melody i nie wiem czy będzie miała taką szansę. Może jednak są jakieś nadzieję na uratowanie naszej miłości. Muszę do niej natychmiast pójść i jej wszystko wyjaśnić. Zaraz ciekawe, która godzina? Ufff .. dopiero 13. Zaraz CO ?! 13 ?! Ja pierdolę! W natychmiastowym tempie wyskoczyłem z łóżka, ubrałem pierwsze ubrania z brzegu i jak oparzony nawet nie zamykając hotelowego pokoju zbiegłem na dół. Nie czekałem nawet na windę wiedząc, że jest to marnowanie czasu, gdyż TERAZ każda minuta jest na wagę złota.  Gdy wybiegłem na zewnątrz przypomniałem sobie, że zostawiłem kluczyki od Range Roveraw pokoju. Na szczęście zauważyłem, że jeden z pracowników tutejszego hotelu właśnie przyjechał samochodem do pracy. Szybko do niego podbiegłem i wydyszałem :

-Przepraszam, czy to pana auto ?!

- Tak, ale o co chodzi ?

-Nazywam się Justin Bieber i zapłacę panu za tę auto nawet 3 razy jego wartość, ale teraz muszę pędzić na lotnisko, gdyż moja miłość życia zaraz wyleci! Proszę niech pan już nie zadaję pytań, tylko da mi te cholerne kluczyki. Obiecuję, że jak wrócę to zapłacę panu, ale teraz naprawdę nie mam czasu.

- Masz i życzę szczęścia! – powiedział  facet rzucając w moją stronę kluczyki uśmiechając się przy tym.

-Dziękuję!

    Nie zwracając już na nic  większej uwagi, wsiadłem do auta i z piskiem opon ruszyłem w stronę tutejszego lotniska. Jechałem  180 km/h. Teraz liczyło się dla mnie tylko to żeby jak najszybciej dotrzeć na lotnisko . Niestety dosięgnął mnie korek. Nie tracąc ani chwili wysiadłem z auta i zacząłem biec w stronę lotniska. Miałem do niego jakieś 5 minut biegu .Biegłem przewracając ludzi  i krzycząc co chwile "przepraszam” .  Na lotnisko wleciałem jak te stare babcie do biedronki na promocje ( przepraszam za to porównanie ). I z głośników wydobył się głos : 
" Pasażerowie lotu 263 z Paryża do Warszawy proszeni są   do odprawy .[...]" . Więcej już nie słuchałem tylko popędziłem w  stronę odprawy. Jest! Zauważyłem ją. Zacząłem krzyczeć ile tylko mogłem:

-Melody! Melody ! – w tym momencie się obejrzała i do mnie podeszła.

- Proszę Justin nie rób scen i odejdź  – miała zamiar udać się już w stronę swojej grupy, lecz złapałem ją za rękę i odwróciłem twarzą do mnie.

- Melody! Proszę wysłuchaj mnie.

- Co chcesz mi powiedzieć?! Że Selena to tylko przyjaciółka?! Uwierz mi  możesz robić co chcesz  z kim chcesz, ja nie mam nic do tego!

- To nie tak ! Melody !  To Scooter mi kazał. Miałem udawać, że jesteśmy razem, aby jej „kariera” nabrała tempa. Ja kocham ciebie nie ją !  Melody kocham cie !

-Justin! Proszę nie rób scen– w tym momencie zaczęły ściekać jej łzy, zacząłem je ścierać opuszkami swoich palców.

-Melody  przyjadę do ciebie! Choćby nawet zaraz ! Proszę daj nam szansę! Dla ciebie jestem wstanie rzucić tą karierę. Proszę ...

-Nie Justin! My nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Już dość!  Nie  przyjeżdżaj i nie kontaktuj się ze mną. Pozwól mi żyć BEZ CIEBIE. Nie dam nam szansy rozumiesz?! Już dość się nacierpiałam!

- Dobrze.... Czyli nie zobaczymy się już nigdy?

-Przykro mi, ale mam nadzieję, że nie.

-Pamiętaj, że zawsze będę cie kochał i czekał na ciebie. Nie zwiążę się z  nikim, bo kocham oraz kochać będę tylko ciebie, ale mam do ciebie prośbę.

- Tak Justin?

-Pocałuj mnie.

Bez chwili czekania Melody wessała się w moje usta jak ja w jej. Jej ręcę owinęły się wokół mojej szyi, za to moje  zatrzymały się na  jej talii. Ten pocałunek  był wspaniały. Czułem jak  nasze języki tańczą swój taniec. Całowaliśmy się tak jakby był to pierwszy i ostatni raz.  Jednak ona to przerwała mówiąc cicho „Kocham Cię”  oraz popędziła w stronę swojej grupy. Widziałem, że nie chciała tego tak samo jak ja.  Teraz wiem, że ona czuję to samo do mnie. Straciłem ją .... Jak mogłem na to pozwolić! Może teraz nie jest to najlepsza chwila, ale za niedługo pojadę do Polski, znajdę ją i nie pozwolę jej odejść! Już nigdy! Ostatni raz na nią spojrzałem i zacząłem iść w stronę wyjścia, lecz nagle ktoś zasłonił mi oczy rękoma. To była.....

19 komentarzy:

  1. smuuuutne :c i to meega! ale teraz wszystko w rękach Justina! aby tylko ją odzyskał, a wszystko powinno się ułożyć. i jeszcze koniec w takim momencie?!?! CZEKAM NA NN-vollume

    OdpowiedzUsuń
  2. wielkie awwww chce sie zrobić <3 szkoda tylko, że tak smutno się skończyło :/ ciekawe kto zasłonił mu oczy… bo mam dwie wersje. pierwsza: melody nie odleciała i wróciła do niego. dwa: selena- żeby wywołać kolejną akcję. czekam na kolejny :)-@YeahManBaby

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam z pół godziny ! ale opłacało się . Świetne <333 Zapraszam do mnie http://nadinee-story.blog.onet.pl/-Joanna

    OdpowiedzUsuń
  4. bredzisz.! rozdział jest świeeetny.! :Dzgaduję, ze oczy mi zasłoniła Selenka. xdalbo ktoś inny ewentualnie. :))nooo jak mi się to podoba.! <3szczególnie końcówka z pocałunkiem taka aww. :) <3nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. <33jesteś świetna. :));**-@jb_Poland_jb – Honorata

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskii ! Ten pocałunek na końcu powala !-imaginary13

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurczę ale zarąbisty ;DTylko teraz trzeba czekać na następny żeby się dowiedzieć kto to zasłonił mu te pięknę oczy :)~BezImienna

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest świetne ;D czekam na więcej :))) uwielbiam Cię <3 hehe :D-@patiii95

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyno to jest super.!-samanta

    OdpowiedzUsuń
  9. JEJ Kocham to… jak to czytam to zaczynam dalej motywować sie w Bieber Fever ;DMam motylki w brzuchu czytając ten rozdział-Alusia

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba mi sie :) czekam na nn :D-@JB4Ever_1997

    OdpowiedzUsuń
  11. moje gg do informowania 24970464 .Rozdział jest świetny. Bardzo mi sie podoba , szczególnie końcówka.czekam na nn. (close-this-door)-dusia_PL

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział.! :D Straaaaasznie mi się podoba xoxo Hm.. Wydaje mi się, że to będzie Selena ;)) To ona mu pewnie załoniłla oczy hah ;)-Shipper hearts

    OdpowiedzUsuń
  13. Supeeeeerrr!!!! Ciekawe czy to Melody czy Selena ?-@Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  14. o jeny, piekny jest ten rozdział, tylko szkoda że JB tak późno sie ocknął, ale lepiej późno niż wcale :). Mam takie przeczucie, że Justin jak najszybciej poleci do Polski. Chociaz najpierw musi sie okazac kto sie pojawi zza jego pleców. Tez mysle o Selenie albo o Melody, ale z Melody by sie nie zgadzało bo w końcu on ja cały czas widział jak biegła do grupy. Nawet mam takie dziwne wątpliwości czy to czasem nie będzie jego mama, która jednak miała okazję zobaczyc Melody i zobaczyc, że on ja kocha :) Zobaczymy. Mam nadzieje że nn pojawi się jak najszybciej <3-LoveYaBieber_xo

    OdpowiedzUsuń
  15. W moim poprzednim komentarzu zrobiłam mały błąd pisząc, że to z Melody by sie nie zgadzało, nawet jednak by się zgadzało, bo JB się odwrócił tyłem i szedł do wyjścia i w tym momencie mogła własnie do niego podbiec Melody… :)-LoveYaBieber_xo

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi się bardzo podoba. ; D Super . !-Belieberka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaki beznadziejny? On jest świetny dla mnie twoje opowiadanie jest całe BOSKIE!!! Wyrażasz dużo emocji w nim, uczuć a uwież nie wszyscy umią to pokazać w opowiadaniach, mają z tym problem, a u ciebie można to poczuć!! Jesteś świetna oby tak dalej! Czekam na nexta;) Pozdrawiam Carlli:***[on-the-edge-crazy]-Carlli

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne . A może teraz zrób takie coś , że ona przyjechała do Polski i znów musiała wracać tym razem na zawsze , bo np jej ojciec dostał pracę w Paryżu . i ona chciała się ukrywać przed Justinem czy coś ;p .-@AwwBieeeber

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyli Norah z Martinem xD Kurde, co teraz? On poleci do niej? – oby tak! :D Tylko skąd on wiedział, że ona do Bydgoszczy leci? xD Przecież nie wiedział o tym xD Ale to nie ważne! :) Rozdział wspaniały! <3-KasiaKelo

    OdpowiedzUsuń