Wstałam rano z podpuchniętymi oczami. Norah`y już nie było w pokoju. Użyłam mojego niezawodnego kremu i korektora pod oczy, żeby zacząć wyglądać jak człowiek. Efekt końcowy był zadowalający, przynajmniej nikogo nie przestraszę. Zeszłam na śniadanie. Norah z dziewczynami już siedziały przy naszym stole. Przywitałam się z nimi, starając się nie patrzeć na przyjaciółkę (chyba jeszcze nimi jesteśmy?). Pałaszowałam płatki z mlekiem. Strasznie zgłodniałam, chyba przez wczorajsze przeżycia. Dowiedzieliśmy się od opiekunów, że dziś mamy w planach muzeum d'Orsay i Katedrę Notre-Dame. Ucieszyłam się. Może choć trochę zapomnę o przykrych incydentach, oglądając obrazy.
Wyruszyliśmy w drogę około dziesiątej rano. Pogoda dopisywała-chociaż jeden powód do uśmiechu. Mury muzeum były przesiąknięte historią ...... Niesamowite miejsce! I nagle poczułam, że jest mi tam dobrze. Takie oderwanie się od rzeczywistości. Studiowałam dokładnie każdy obraz zastanawiając się nad taką, a nie inną kompozycją obrazu, kolorami, światłocieniami ....No proszę nigdy nie lubiłam plastyki, z resztą nie miałam też powalającego talentu. Pierwszy raz od czasu wejścia do środka zerknęłam na Norah'ę. Robiła to co ja. Chodziła, samotnie obserwując obrazy z iskierkami w oczach. O tak, ona to co innego . Zawsze uwielbiała plastykę i była niezwykle wrażliwa na sztukę. Przez cały czas w muzeum nie myślałam o Justinie. Dopiero, gdy wyszłam na zatłoczoną ulicę przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do niego w sprawie naszej "randki". Właściwie to dlaczego zawsze mówię to w sarkazmie? Idę na RANDKĘ i już! Nie boję się już tego słowa, nie bronie się! O mój Boże .... Idę na randkę!
Zadzwoniłam do JB. Powiedziałam, że mam czas wolny od godziny dziewiętnastej, ale o dwudziestej drugiej muszę wrócić (tradycyjnie). Ucieszył się i zaproponował, żebyśmy spotkali się kwadrans po dziewiętnastej przy kanale Saint Martin. Sama nie wiem dlaczego ucieszyłam się, że go zobaczę. Uradowałam się też, że Norah wyszła już na miasto z dziewczynami, bo mogłam spokojnie się przygotować do spotkania. Założyłam koronkową sukienkę w cielistym kolorze, złote sandałki i małą torebkę na złotym łańcuszku. Pomalowałam się nieco mocniej niż zwykle i zostawiłam moje kręcone włosy. Tym razem wyszłam szybciej, żeby zdążyć na czas i znów miałam rację, bo się nie spóźniłam. Justin, który przyszedł chwilę po mnie zauważył to z rozbawieniem po czym już bez śmiechu z zafascynowaniem powiedział:
- Chciałbym powiedzieć coś innego niż ostatnio, ale znowu wyglądasz seksownie.
-Dziękuję - odpowiedziałam, lekko się rumieniąc.
-Mam dla ciebie propozycję. Wynająłem statek i chcę cię zabrać na rejs po Sekwanie.
-Ojej to super ! Bardzo chętnie ...
Kiedy płynęliśmy zrobiło mi się niedobrze.
-Nie powiedziałam ci o czymś -powiedziałam i zwymiotowałam na jego koszulę (Ups !).
- O tym, że masz chorobę morską? -zapytał i wybuchł śmiechem.
Zdjął koszulę i poszedł wyrzucić ją do kosza na śmieci. Chyba na nic mu się by nie przydała obrzygana koszula. Pomimo niesmaku w ustach nie mogłam oderwać wzroku od jego ciała......Z zamyślenia wyrwały mnie jego słowa:
-W sumie powinienem się do ciebie obrzydzić, ale jesteś zbyt piękna -znów zaczął się śmiać i podał mi butelkę wody.
-Przepraszam, mam to od dziecka i dziękuję .... chociaż nie jestem piękna.
W tym momencie skończył się rejs. Bieber bez koszulki wzbudzał jeszcze większe zainteresowanie niż normalnie. Natknęliśmy się na kilku paparazzi i z 20 fanek. W końcu musieliśmy biec do jego czarnego Range Rovera, bo jakieś dwie nastolatki zaczęły piszczeć i gonić Biebera. Kiedy w końcu zdyszani ruszyliśmy powiedziałam :
-Współczuję ci .... To znaczy masz wspaniałe fanki, ale to jest chore. Nie obraź się.
- Wiem. Mam najlepszych fanów na świecie, choć czasem się ich boję - zaśmiał się.
Reszta drogi minęła nam na luźnej rozmowie o wszystkim i o niczym. Była za kwadrans 22 i z ulgą odetchnęłam, że nie jestem spóźniona. Bieber ruszył ze mną w stronę hotelu, a ja odparłam :
-Nie musisz mnie odprowadzać.
-Nie odprowadzam cię. Musiałem przenieść się do innego hotelu, bo coraz więcej fanek się tam kręciło.
- Rozumiem, a czemu tu ?
-Bo ty tu jesteś - uśmiechnął się, a moje serce zabiło mocniej-Słuchaj, jeśli chcesz to możesz przyjść do pokoju 2016.
-yhmm....Dobrze spróbuję się wymknąć. Piżama party ?-zaśmiałam się.
-Wolę coś co będzie łatwo można zdjąć.
Zrobiłam taką minę , że szybko powiedział :
-Żartuję przecież! Nie bój się.
- Nie wiem co ci chodzi po głowie -wytknęłam do niego język i zniknęłam w moim pokoju.
Norah chyba brała prysznic, więc skorzystałam z okazji i wydurniałam się przed lustrem. W końcu wyszła, gdy robiłam niezidentyfikowaną figurę akrobatyczną. Spojrzała na mnie z uniesionymi brwiami, po czym powiedziała:
-Widzę , że już czujesz się dobrze.
-Dosyć.
-Masz już wyniki ?
-Cholera! Kompletnie zapomniałam. Jutro je odbiorę.
Nie odpowiedziała tylko zaczęła suszyć włosy. Zamknęłam się, więc w łazience i wzięłam prysznic. Robiłam wszystko strasznie wolno, bo musiałam czekać, aż Norah zaśnie, żeby móc po cichu wymsknąć się do Justina. W końcu dziewczyna zapadła w głęboki sen. Wyszłam na korytarz i rozglądałam się nerwowo w prawo oraz w lewo. Czułam się jak przestępca. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem, po czym pobiegłam w kierunku schodów. Wolałam nie jechać windą, żeby przez przypadek nie trafić na kogoś kto nie może wiedzieć co właśnie robię. Wreszcie dotarłam do 2016. Zapukałam. Drzwi otworzył mi Justin w ..................................................bokserkach o.0.
***********************************************************************************************************
No to macie trochę dłuższy rozdział :D Mam nadzieję , że wam się podoba :) Następny dodam jak będzie powyżej 18 komentarzy :P Hahhah wiem okrutna jestem xd Byłam dzisiaj u lekarza i muszę brać 8 tabletek dziennie :( Biedna ja .... Dobra nie zanudzam was :) Do napisania ;***
Mrrrr . ! < 3 - Dominika14
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział nie mogę się doczekać następnego ;) - agaa_mm
OdpowiedzUsuńha ake wiesz ze ja wszystko zrvobie abybylo 18 komnatrzy da sie to zrobic yeah rozdzial zajebiaszcxy - Domciulka
OdpowiedzUsuńmi się podoba ; Djak przestępca xD Czy ona się Justinowi podoba ? xD Mam nadzieję ze coś między nimi bd <3 - dusia_PL
OdpowiedzUsuńOł.. niezły R.*.* Justin łagodnie zniósł to że został obrzygany.xd Justin bez koszulki.*.* nie no pozostaje tylko czekać na NN.;D[llwtbbe][kate-and-gabriella-story] - LLWTBBE
OdpowiedzUsuńmm, udana RANDKA (bez sarkazmu XD) a teraz powinien być wątek z DZIKIM SEKSEM na co bardzo liczę, haha XDD żartuję ^^ czekam na nn. - vollume
OdpowiedzUsuńŚpiesz się z tym rozdziałem bo w czwartek wyjeżdżam i nie będzie mnie do 15 sierpnia, a ciekawość mnie zżera ;) - Ur_Inspiration
OdpowiedzUsuńkocham Twojego bloga.<3 - Kasia
OdpowiedzUsuńno daaj następny .tak sie wczytałam że no ;ppp - indyk
OdpowiedzUsuńHaha Justin w bokserkach musiał być piękny widok ; D - @Domcia223
OdpowiedzUsuńaww.. JB w bokserkach <3Supcio :DCzekam na następny :) - @belieberka12
OdpowiedzUsuńUuu jest zaczełam dzisiaj czyac waszego bloga i rządzi .1! piszcie dalej - Gracuś
OdpowiedzUsuńSuuper blog czekam naNN - kolorowybuziak
OdpowiedzUsuńświetne opowiadania<33 uwielbiam hehe:):) - melanii0307
OdpowiedzUsuńNo tylko czekac na NN .!:P - Kasiulaaa
OdpowiedzUsuńYeah .!! Niezły blog i mysle ze bedzie daelj prowazony- Agataa
OdpowiedzUsuńdodaj więcej!;)) -nikusia
OdpowiedzUsuńLipa :D - LoL
OdpowiedzUsuńSUPER!!! CZEKAM NA NN! INFORMUJCIE MNIE O NN NA TT! HEHEH! SUPER BLOG!! W bokserkach?! Dobre! Hehehe:D -@evelinelovejb
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! :D Super, że poszli na randkę : ) Mmm.. Justin bez koszuli, Justin w bokserkach… xD I jeszcze przeniósł się do ‚jej’ hotelu… xD Robi się coraz ciekawiej i odebranie wyników tuż, tuż…Ojej, 8 tabletek dziennie, bidulko ty… - KasiaKelo
OdpowiedzUsuń