środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 4

                                          Oczami Melody :


            No nie, teraz jestem na niego jeszcze bardziej zła. Budzenie mnie jest karygodne, że nie mieści się nawet w żadnej skali .Potrafię być meeeega wkurzona i tak właśnie się czułam. Zmroziłam go wzrokiem .
- No, to znowu ja. Przepraszam jeszcze raz .. Wiem, że żadne słowa nie wykażą mojego żalu, więc w ramach rekompensaty zapraszam cię na filiżankę kawy, herbaty czy coś słodkiego. Oczywiście jak poczujesz się lepiej i cię wypiszą z tego miejsca.

Trochę wzruszyła mnie ta jego ,,przemowa`` , więc raczyłam mu dość grzecznie odpowiedzieć :
- Wychodzę jutro, ale jestem tutaj na obozie, więc nie mam możliwości opuszczania grupy kiedy mi się podoba. Oczywiście teraz tak. Choć wcale mi się to nie podoba ... Nie  jestem tu z własnej woli. Nieważne. Nawet jeśli to i tak nie miałabym ochoty.
-No tak trochę cię rozumiem sam nie chciałbym się z sobą spotykać.
- Nie udawaj. Wszyscy wiedzą, że uważasz się za boga. Wiesz co ?!  Kiedyś cię lubiłam, dopóki cię nie spotkałam. Media kreują cię na wspaniałą osobę . Poznałam cię i od razu przekonałam się, że taki nie jesteś. Jesteś chamem bez uczuć .

Justin nie odpowiedział. Zostawił mi tylko swoją wizytówkę ( no proszę , jaki ważniak) i mówiąc do widzenia wyszedł z sali. Z jednej strony mi ulżyło, z drugiej zrobiło mi się go żal. Przez chwilę nawet pomyślałam, że miał poczucie winy, ale szybko pozbyłam się tej myśli. On? Nieee......






       Wczoraj wyszłam ze szpitala i cały czas myślę o Justinie ... Czy zachowałam się fair, chłopak chciał się wykazać, a ja mu nie pozwoliłam ... Może do niego za dzwonie?
Nieee, lepiej nie....Chociaż właściwie zadzwonię, ale gdzie ja położyłam tę wizytówkę? Hmmm.... Tak,  już wiem jest w torbie w bocznej kieszeni. Gdy już znalazłam feralną wizytówkę, wzięłam telefon i wykręciłam numer, lecz nikt nie odebrał. Może to jakiś znak? Postanowiłam się nie narzucać. Nagle Norah wpadła do naszego pokoju i powiedziała :
-Melody! Mam newsa! Słuchaj  opiekunowie powiedzieli, że z racji tego, że nie sprawiamy problemów  dają nam dzień wolny i możemy sami pójść na miasto, ale wrócić musimy najpóźniej o 22 .
-To super, ale wiesz......
      Nie zdążyłam dokończyć, gdyż zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, a na nim widniał napis : ,,Numer zastrzeżony dzwoni". Natychmiast odebrałam, lecz wyszłam na korytarz, aby Norah nie słyszała mojej rozmowy.
-Tak słucham ?
-Przepraszam , ale ktoś dzwonił na mój numer, ale nie zdążyłem odebrać - usłyszałam głos Biebera.
- Eeeee... tak , tak dzwoniłam. To ja Melody  Tucher, no wiesz ta, którą potrąciłeś kilka dni temu.
-Ooooo ...Cześć! Pamiętam ciebie. Takiej pięknej dziewczyny nie da się zapomnieć.
-Bardzo śmieszne, a tak właśnie miałam się ciebie zapytać. Co powiesz na to aby dzisiaj się spotkać tak około  17-00 w kawiarni ,, Café Procope `` ?
- ymmm... Okey spoko. To do zobaczenia. Nie mogę się już doczekać .
- A ja wręcz przeciwnie ....
- Coś mówiłaś?
- Tak, że też się cieszę. No, to do zobaczenia za kilka godzin ...
-Dokładnie za 5 godzin i 38 minut . O już za 5 godzin i 37 minut .
-Tak , tak.... Pa pa 


*************************************************
Mam nadzieję , że wam się podoba :) Proszę o komentarze :D Pozdrowienia dla wszystkich czytających ;p Hmmm ..... Proszę również o szczere opinie :) Do zobaczyska ;*

9 komentarzy:

  1. fajny blog ;d -Marcelka_JB

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie :) - @PolaandLovesJB

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne - @Jagienkapl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ummm .!! Cudoooooooooooo Pisz częsciej i infork=muj mnie o nowych rozdizał na twiterze @Domciulka

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne ;) - SelCama

    OdpowiedzUsuń
  6. Meeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeega to ;** - indyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna godzina:D! Kocham Twojego bloga! - @evelinelovejb

    OdpowiedzUsuń
  8. fajne :D -lubie_kakao

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dała mu nawet szansy! xD Dobrze, że do niego zadzwoniła, chociaż… ; D Super rozdział, a opowiadanie na prawdę wciąga… : ) - KasiaKelo

    OdpowiedzUsuń