Rozdział 5

O 16-00 siedząc z Norah`a i dwoma innymi dziewczynami z naszego obozu, przypomniałam sobie , że mam tylko godzinę do spotkania z Bieberem. Norah spojrzała na mnie wymownie, gdy chwytałam swoją torbę i oznajmiałam, że muszę już wracać , bo jestem umówiona. Oczywiście nie mogłam powiedzieć dziewczyną o kogo chodzi. Norah udawała obrażoną, że wcześniej się nie dowiedziała, ale widziałam, iż się ucieszyła z powodu mojej ,,randki`` jak to ujęła. Zaprzeczałam tylko, bo nie miałam już czasu. Pożegnałam się szybko i dobiegłam w 10 minut do hotelu. Wzięłam prędko prysznic, ułożyłam włosy, lekko się pomalowałam. Założyłam brązowe sandałki, sukienkę w kwiaty i dopasowałam do tego torebkę w kolorze butów. Nie to żebym się stroiła .....nieee.... no , ale w końcu to gwiazda, muszę jakoś wyglądać. Wyszłam  10 minut przed czasem i byłam pewna, że się spóźnię. Nie myliłam się. Nie wiedziałam, że droga do tej kawiarni jest taka długa, w dodatku kierowca autobusu prowadził niesłychanie wolno. Chciałam pójść do niego i grzecznie zapytać, czy można nieco szybciej, ale stanęłam w połowie, bo przypomniałam sobie, że nie umiem mówić po francusku, a Francuzi są dość oporni, jeśli chodzi o inne języki niż ich ojczysty. Wysiadłam wreszcie z autobusu, biegiem popędziłam na miejsce spotkania. Wpadłam zdyszana do środka, zwracając na siebie niemałą uwagę  gości i obsługi. Zawstydzona i zarumieniona doszłam do stolika, gdzie siedział już Justin. Nic dziwnego, byłam 15 minut po czasie.

-Cześć-powiedziałam. 

-Hej, czy te rumieńce to z powodu mojej obecności ?

-Phi, na pewno nie.

-Wyglądasz ....... całkiem seksownie.

-Dziękuję?

    Usiedliśmy, a kelner przyniósł nam Menu. Zamówiliśmy deser i mrożone herbaty. Ja wybrałam z deserów malinową mambę, a Justin bananową pokusę (WTF?!). Kiedy tak siedzieliśmy, w sumie znudzeni całą sytuacją i zakłopotani milczeniem jakie panowało między nami. Nagle podeszła do nas młoda dziewczyna, wyglądała na 15 lat .

-Przepraszam, jesteś Justin Bieber, prawda?

-Tak -mrugnął do niej z szerokim uśmiechem.

-Mogę poprosić o twój autograf. A kim jest ta urocza dziewczyna?

-Tak już ci daję. Ta urocza dziewczyna to moja koleżanka Melody.

-Jak się poznaliście ?- wypytywała dziewczyna.

-To nasza malutka tajemnica - powiedział Justin i puścił mi oczko -Przepraszamy, ale czy mogłabyś już nam nie przeszkadzać ?

-Dobrze, już nie przeszkadzam, pewnie rozmawialiście o czymś ważnym ..

- Miło było cię poznać - odkrzyknął jej Justin, kiedy już odchodziła od naszego stolika.

- Masz fajne fanki - powiedziałam.

-Dzięki.  Mam pomysł może przejdziemy się pięknymi ulicami Paryża, bo tu trochę nudno?

-Okey, właśnie miałam ci to zaproponować.

    Justin zapłacił za desery i wyszliśmy z kawiarni .

*******************************************************

Dziękujemy za wszystkie komentarze , które pojawiły się pod rozdziałami . Mam nadzieję , że pod tym pojawi się ich więcej ;p Kocham was ;**