niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 25

 Rozdział dedykowany:  @I_love_Harry_ :D Z góry przepraszam , że dopiero teraz napisałam dedyk :) Jesteś kochana jak wszystkie moje czytelniczki :D Cieszę się, że ci się podoba ten blog i jesteś ze mną <3 Dziękuję ci również za wszystkie komentarze <3 
                                           Oczami Melody :
 Weszłam do hotelu. Jak zwykle zaczęłam płakać, wszystko zrobiłam nie tak. Czy ja muszę być taka uparta i mieć swoją głupią dumę i honor? Przecież chciałam, aby było tak pięknie jak we wszystkich filmach. Wylałam tyle łez, że postąpiłam źle na lotnisku, a za chwilę go nienawidziłam, ale kochałam  i tak, chociaż wiedziałam co zrobił. Zdrada. A jak to nie było tak?  Kogo ja chce oszukać? Kto by nie chciał być ze słodką bez żadnych pomyłek Helenką Majonez. Nienawidzę jej od początku swojego dzieciństwa. Wszędzie było jej pełno. Może jednak się mylę? Sama nie wiem co myśleć .... Pewnie dłużej bym się tak nad sobą użalała, lecz przerwała mi dzwoniąca komórka.  To była mama. Czego ona chciała?! No tak urodziny. Tak szczerze to mam ich dość. Straciłam Justina  i to chyba raz na zawsze. DOŚĆ! Trzeba udawać przynajmniej mamie, że wszystko jest w porządku. Otarłam policzki od łez i  odebrałam:
- Hey mamo! Co tam u was?
- Cześć córeczko!  U nas wszystko w porządku. Chcieliśmy z tatą złożyć ci najserdeczniejsze życzenia z okazji twoich 17-stych urodzin i  jak tam jakieś plany?  Impreza?
- Dziękuję za życzenia, a co do imprezy to chyba pójdziemy gdzieś do klubu potańczyć albo coś - byłam niezłym kłamcą, więc rodzice zawsze mi wierzyli.
- Tylko pamiętaj nie upij się! Nie masz 18 lat, tylko 17. 
- Taaak wiem mamo. 
- No mam nadzieję. Była wczoraj u nas pani Morris i mówiła, że jakiś chłopak cię szukał i powiedziała mu, iż pojechałaś do Krakowa. Powinniśmy o  czymś wiedzieć? 
       I w tym momencie weszła Sam do pokoju z jakąś dziwną miną na twarzy. Nie chciałam gadać w jej towarzystwie  z mamą, bo wyczułaby, że coś jest nie tak. Postanowiłam zakończyć rozmowę.
- Mamo sorka, ale muszę kończyć. Pa pa. Ucałuj tatę - i się rozłączyłam.
      Po zakończeniu rozmowy  z moją rodzicielką, postanowiłam pogadać z Sam.
- Sam co się stało, że masz taką jakąś dziwną minę? Coś nie tak?  Czemu nie jesteś z pozostałymi? I gdzie jest reszta?
- Spokojnie.  Powolutku. Nie mam dziwnej miny, po prostu się martwię o ciebie i przyjechałam sama, chociaż właściwie nie.  Reszta chyba została w kawiarni. A teraz mi powiesz dlaczego  tak szybko wyszłaś?
-Dobra tobie powiem.  Chodzi o to, że gadałam z Justinem. Tak był tu.  Chodzi o to, że źle postąpiłam. Kocham go, a nie wiem czemu nie potrafię z nim normalnie porozmawiać bez swoich fochów. Z jednej strony nienawidzę go za to co zrobił w Paryżu, ale nie mogę też przestać go kochać. Czy ze mną jest coś nie tak? Nie rozumiem siebie. Kocham go, ale nie potrafię o tym zapomnieć. Sam powiedz coś?
- Wiem! Jest tylko jeden sposób na to. Idziesz teraz ze mną i nie marudzisz  oraz nie pytasz o nic.
        Sam chwyciła mnie za rękę, wyszłyśmy z pokoju, zamknęłyśmy go i moja kochaną kuzynka zaprowadziła mnie na dół. Zobaczyłam tam Justina.  On chyba nie do mnie. Spojrzałam pytającym wzrokiem na nią, a ona mi odpowiedziała :
- Powinniście sobie wszystko wyjaśnić. Ja już idę  i  zostawiam was samych. Trzymam kciuki  - powiedziawszy to, pocałowała mnie i udała się w stronę windy. 
          
          Przez kilkanaście minut wpatrywaliśmy się w siebie, jakbyśmy  mieli zobaczyć się ostatni raz.  Przy nim wszystkie moje złości uchodziły w niepamięć. Po chwili wpatrywania  się w siebie Justin przerwał tę chwilę :
- Melody  to dla ciebie  - wyciągnął  zza siebie bukiet czerwonych róż. 
- Dziękuję.
      Gdy wręczył mi je do ręki, zarumieniłam się i on to zauważył. 
 - Uwielbiam jak się rumienisz ....
**************************************************
Wiem, wiem, że krótki . Zabijecie mnie, iż w takim momencie skończyłam rozdział. Przepraszam was za to serdecznie. Pragnę wam podziękować za wszystkie komentarze i tyle wyświetleń ! :) Jesteście niesamowici ! Do następnego ! <3 Kocham was !
                                                                                         #enjoy 

7 komentarzy:

  1. Super odcinek, ale za krótki ;/ Czekam na nexta :) -I_Love_Harry_

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak! Masz rację! Zabiję cię! hahaNo w takim momencie?! Krótki, ale świetny! - Lucky

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, zabijemy.. W takim momencie. Uwielbiam tego bloga, tą historię. Obyś była tutaj z nami jak najdłużej! < 3 - Cherry

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję że się pogodzą. Czekam na next. -@Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  5. Troszkę krótki ale to nic : ) Uwielbiam postać Sam , ten troskliwy żywiołek na 100 ich wyswata , buahaha : D Teraz niech tylko M nie zawali i Just niech też nie zawali a będziemy mogli się cieszyć swłitaśną parką ; ) A tak na serio to mam nadzieję ,że w końcu wrócą do siebie :D Rozdział fajny <3 Czekam na NN : ) -Lily Evans

    OdpowiedzUsuń
  6. No ja! Krótszego się nie dało?! :P Nowy pisz szybko i żeby tym razem był długi ;) -@YeahManBaby

    OdpowiedzUsuń
  7. No w koncu przeczytalam :) akurat mam czas bo siedze na dyskotece i sprzedaje bilety. No troche krotki, ale za koncowke odpuszczam :P Zaraz przeczytam 26 rozdzial to zobaczymy co tam splodzilas, mam nadzieje, ze cos pozytywnego :) -LoveYaBieber.xo

    OdpowiedzUsuń