niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 28

Rozdział dedykowany : @MagdaPolishBibs! Dziękuję, że to czytasz <3


Otworzyłam torebkę. Wyciągnęłam z niej fioletową kopertę. Odwiązałam z niej wielką czerwoną kokardę. Przedarałam delikatnie papier. Wyciągnęłam z niej zgiętą na pół kartkę. Był to list, ale to nie wszystko. Po rozłożeniu papieru wyleciały 2 bilety. Bilety do? O matko na KARAIBY ?! Czy on oszalał? O matko to nie możliwe! Dlatego tak naciskał, abym otworzyła to w pokoju hotelowym. Dobra trzeba przeczytać list.

„  Droga Melody !
         Pewnie umierasz   z podekscytowania albo chcesz mnie zabić za taki prezent.  Zastanwiasz się dlaczego Karaiby? Ponieważ jest tam gorąco i przypomni nam się lato. Zepsułem ci jego koniec, więc teraz postaram się poprawić. Przeniesiemy się na tydzień do ciepłych krajów. Poleniuchujemy, wariacje wodne i wiele innych atrakcji. Oczywiście uszanuje twoją decyzję, jeśli się nie zgodzisz. Jeżeli chodzi o twoich rodziców, że nie dadzą ci zgody to o nich nie musisz się martwić.  Uprzedziłem cię pozwolenie masz. Jak to zrobiłem zostanie moją słodką tajemnicą. Wszystko zależy od ciebie. Ja swój bilet mam u siebie w pokoju. Ten jest dodatkowy. Na początku myślałem, że pewnie będziesz chciała zabrać Norah`e, ale jak widać wasze stosunki pogorszyły się od wakacji. Może w takim razie Sam?  Mało znam tę dziewczynę, ale gdyby nie ona nie było by nas! Pamiętaj decyzja należy do ciebie. Wylot jest za 2 dni z Krakowa. Przygotowałem się na ewentualność tego, że będziesz marudzić, iż nie masz ubrań i tak dalej. One czekają na ciebie już na miejscu. Haha takwiem niezły jestem.  Czekam na odpowiedź do jutra  popołudniu. Miejmy nadzieję, że otrzymam pozytywną odpowiedź na mój pomysł. Pewnie będzie późno jak to będziesz czytać, więc życzę ci miłych snów. Będziesz na zawsze w moim sercu i  dla nikogo cię nie zostawię! Jesteś moją kochaną, najpiękniejszą, najlepszą, najwspanialszą mógłbym tak wymieniać bardzo długo  dziewczyną. Dobrze przeczytałaś nazwałem cię właśnie moją dziewczyną. Dobranoc kochanie.

                                                                            Twój Justin;***                      ”

Nigdy nie zrozumiem tego chłopaka. Jest on ...... nawet nie potrafię dobrać przymiotników, bo żaden tak naprawdę go nie określa.              Jest on po prostu jedyny w swoim rodzaju. Nie wiem co mam myśleć o tej całej wycieczce, ale skoro wszystko praktycznie jest załatwione to czemu nie mam skorzystać. Nie długo będę musiała wracać do miasta i kontynuować naukę, a wtedy nie będzie tak kolorowo. W końcu nowa szkoła. Właściwie nawet nie wiem czy mnie w końcu przyjęli do tej szkoły co chciałam. Nie ma to jak zapominalscy rodzice, którzy jak zwykle zapominają mnie poinformować  o najważniejszych sprawach.  O kurde już 4 rano. Świetnie, pewnie się nie wyśpię, ale chociaż trochę zmrużę oko, lecz zanim to zrobię wykonam jeszcze jedną czynność. Sms do Justina :
„Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Jesteś niesamowity oczywiście, że się zgadzam. Będzie wspaniale. Później zapytam się Sam. Teraz mykam do krainy Morfeusza. Dobranoc ;*** -Twoja Melody ”
 Cały czas nie mogłam w to uwierzyć. To jest pewnie jakiś sen. Przecież nie jestem nikim wyjątkowym, a takie szczęście mnie spotyka. Włożyłam słuchawki  i już nawet nie pamiętałam, przy której piosence usnęłam.
***

           Obudziłam się coś koło 11. Nieźle 6 godzin snu. Rozejrzałam się po pokoju i nikogo w nim nie było. Łóżka dziewczyn były ładnie pościelone, że nie było widać żadnego zgniecienia. No pięknie ... Znowu mnie zostawiły samą. Pewnie nie chciały mnie budzić. Dalej rozglądałam się po pokoju. Na mojej szafce nocnej leżały moje kochane dwa bilety i list od Justina. Spojrzałam w prawą stronę. Na ziemi leżała moja walizka, z której wysypywały się ubrania  i krzyczały aby je w końcu poukładać. Usiadłam na łóżku  i moją uwagę przykuła mi czerwona róża z karteczką obok. Widniały na niej starannie napisane napisy:"Spotkajmy się jak się obudzisz, znajdziesz mnie w moim pokoju 805 :D Drzwi będą otwarte. Nie chciałem cię budzić, tak słodko wyglądałaś – Justin". On jest zbyt dobry dla mnie. Chwyciłam różę w rękę i ją powąchałam. Czułam zapach jego perfum. Pewnie ją popsikał. Spryciula. Włożyłam ją do wazonu obok łóżka, lecz przed tym nalałam do niego wody. W tanecznym kroku udałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic. Nasmarowałam się malinowym balsamem i owinięta ręcznikiem wyszłam z pomieszczenia.   Wyciągnęłam z walizki dżinsowe szorty oraz  czerwono-czarną koszulę w kratę, no i oczywiście świeżą bieliznę. Po wybraniu ubrań udałam się z powrotem do łazienki. Ubrałam się jak najszybciej mogłam, włosy związałam w niedbały kucyk, pomalowałam oczy maskarą, umyłam zęby i byłam gotowa. Zabrałam telefon ze stolika  oraz kluczyki do pokoju, aby go zamknąć. Po zrobieniu tej czynności udałam się do pokoju Justina. Dużo czasu to mi nie zajęło. Drzwi były nie zakluczone, czyli mówił prawdę. Ostrożnie weszłam do pomieszczenia i zaczęłam się rozglądać. Po moim chłopaku nie było znaku. Postanowiłam wejść głębiej do pomieszczenia. Nadal nigdzie go nie widziałam. Nagle ktoś złapał mnie za ramię, a ja zaczęłam krzyczeć.
-AAAAAAAAAAA!
-Cicho, to tylko ja. Mel uspokój się – powiedział Justin.
-Jaki ty jesteś głupi. Prawie dostałam zawału. Nigdy więcej tak nie rób.
- No dobra, dobra.
        Jak to Justin  wpił się w moje usta. Swoim językiem pieścił moje podniebienie. Wiedział jak ja to lubię. Kochałam te jego czułe pocałunki. Gdy przerwałam pocałunek to patrzył na mnie miną zbitego psa.  W jego wykonaniu zawsze to śmiesznie wyglądało.
-No co? Dość tych czułości. O czym chciałeś pogadać?
-Dosyć? Ja nigdy nie mam cię dosyć. Jesteś moją księżniczką, a teraz książe i ta dama, która mnie onieśmiela pójdą na śniadanie.
-Ale ja nie jestem głodna.
- Jadłaś coś?
- No właśnie nie ..
- No to nie rozumiem sprzeciwu. Idziemy na śniadanko księżniczko.

     Justin chwycił moją dłoń i prowadził do winy. Oczywiście w windzie cały czas całował moją szyję. Widać ktoś tutaj ma ochotę na seks. Oj Bieber nie będzie tak łatwo. Choć mnie rozpalał od środka. Po zjechaniu na sam parter, udaliśmy się do hotelowej restauracji w celu zjedzenia śniadania. Oby dwoje zamówiliśmy naleśniki. Oczywiście Justin nie pozwolił mi jeść  samej. Kroił malutkie kawałki i wkładał mi je do ust. Patrząc mi przy tym prosto w oczy. Po skończonym posiłku, postanowiliśmy pójść na spacer. Przeszliśmy chyba pół miasta trzymając się za ręce. Justin co jakiś czas obejmował mnie w talii. Cały spacer polegał na szczerej rozmowie i naszych głupotach. Po drodzę napotykaliśmy jego fanki. Nie pozwoliłam mu przejść obok nich obojętnie. Kazałam robić mu z nimi zdjęcia, dawać autografy itp. Mam nadzieję, że  Beliebers mnie kiedyś zaakceptują. Zawsze znajdą się takie fanki, które nigdy mnie nie polubią, ale cóż takie życie. Po udanym i wspaniałym spacerze, wróciliśmy zmęczeni do hotelu. Każdy poszedł do swojego pokoju. Ja mam kilka spraw do załatwienia, a Justin powiedział, że musi wykonać kilka telefonów. Po pierwsze muszę trochę uporządkować swoje rzeczy, bo jutro wieczorem wyjeżdżam na Karaiby!  No właśnie Sam jeszcze nic nie wie, że jedzie ze mną. Tak jestem pochłonięta spędzaniem czasu z Bieberem, że nie pamiętam kiedy ostatnio rozmawiałam z Sam. Pewnie dziewczyna się ucieszy, szczególnie, że jeszcze nigdy nie była za granicą. Kłopoty finansowe jej rodziców były tego główną przyczyną, ale jak tylko mogłam zabierałam ją nad polskie morze, a teraz jest ze mną w Krakowie. Gdy weszłam do pokoju akurat w nim zostałam samą kuzynkę. Co oznacza, że pewnie Norah spędza czas z chłopakami. Ja przynajmniej na spokojnie z nią pogadam.
-Mam dla ciebie niespodziankę –powiedziałam.
- O to teraz o mnie pamiętasz?
-Sam  nie obrażaj się! Jedziesz ze mną na Karaiby.
- Nigdzie nie jadę!
-Jak to nie?
-Mam dość. Cały czas nie zwracasz na mnie uwagi. Liczy się tylko Justin. Teraz wiem co czuła Norah w Paryżu.
- Ale ..
- Nie ma żadnego  ale..
-Przepraszam. Obiecuję, że na Karaibach poświęcę ci więcej czasu. Po prostu teraz  między mną, a nim się wszystko układa. Nie wiesz jaka jestem szczęśliwa.
- No dobra wybaczam. Rozumiem cię. A dobry jest w łóżku ?
-Saaam!
- Żartowałam przecież. To kiedy jedziemy? 
-Jutro wieczorem.
-No to ja lepiej zacznę się pakować.
     ***


                 Po uporządkowaniu  w końcu swoich rzeczy. Porozmawiałam z resztą "ekipy urodzinowej"  i powiadomiłam ich o moim, Justina i Sam wyjeździe. Nie czuli się urażeni. Nawet sami zauważyli, że praktycznie nie spędzaliśmy razem czasu. Widziałam tylko na twarzy Norah`y lekkie zawiedzenie . Niestety sprawy potoczyły się inaczej. Od czasu spaceru nie spotkałam się z Justinem. Pozostałą część dnia spędziłam na gadaniu z Sam. No co? Musiałam  jej wynagrodzić  ten czas, w którym ją olewałam. Nawet nie zauważyłam, kiedy nastał wieczór. Na koniec dnia wzięłam szybko prysznic i położyłam się spać. Gdy już prawie zasypiałam dostałam sms-a. Brzmiał on następująco:"No ładnie  widzę, że o swoim chłopaku to już zapomniałaś. No cóż będę żądał nagrody kochanie. Dobranoc  moja księżniczko - Justin ". Gdy przeczytałam go miałam banana na twarzy, lecz nie miałam już siły mu odpisywać. Odłożyłam telefon na stolik i w bardzo szybkim tempie Morfeusz porwał mnie do swojej krainy. 


***********************************************
Powiem tylko jedno. Rozdział jest do kitu. Chciałam wam zrobić prezent mikołajkowy i o to i on ! <3 Jak już mówiłam rozdział jest do kitu , więc przepraszam . Postaram się następnym razem napisać lepszy !! 
                                                                                                    Kocham was <3 

10 komentarzy:

  1. Super odcinek. Czekam na nexta;] -Milka15

    OdpowiedzUsuń
  2. hahha :) Czytam nie po kolei to opowiadanie, niektóre rozdziały nawet omijam…. Jestem leniwa i nie specjalnie lubię czytać ale jak już się zbiorę w sobie i to czytam to z wielką przyjemnością :D :* Pozdrawiam kisses & hugsOla Z. - Lexi Bieber

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że już się nie pogorszy między nimi -@Agaulka

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze boski rozdział !!! Kocham cię normalnie !!! nie musiałam długo czekać na rozdział < 3 . jeeee ;p kocham to opowiadanie masz talent Nick na TWITTERZE @belieberka32512 !! opowiadanie pełne wrażeń nie mogę się doczekać następnego rozdziału buziaki < 3 . ;** -Sandraaaaaaaa < 3 .

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział…wcale nie jest do kitu:) - Lucky

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pierdziul rozdział jest spoko : D No i była Sam ; ) Juupi Sam jedzie na Karaiby i Mel też i to z JB !!! xD heh niemogę doczekać się NN ; ) <3333 -Lily Evans

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne, świetne, świetne ! Czekam na nn <3 -__alexandree_

    OdpowiedzUsuń
  8. nadrobiłam! bądź ze mne dumna :D ogólnie rozdziały fajne, ale teraz jest bardzo słodko co mnie już w sumie wkurza. okej, rozumiem oni się kochają i wgl. ale ciągle całowane, karmienie, spacerki, słodkie słówka itp, masakra :D ale i tak mi się podoba i czekam na nn. -vollume

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny rozdział, i super ze tak sie wszystko potoczyło. Czekam na nexta -SomedayPL

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziekuje za mily mikołajkowy prezent. :) Czemu twierdzisz, że jest do kitu? To nie prawda. Jest tak samo genialny jak ten poprzedni. No i gratulacje w końcu najnormalniej w swiecie zakończyłas rozdział :P. Co do tresci, to co tu wiecej pisac, jak juz napisałam wczesniej wszystko jest genialne. :) Mam nadzieję, że wspólny wypad na Karaiby bedzei niesamowita wycieczka dla kazdej z osób. Może tam Sam odnajdzie swoja druga połówke? :D No zobaczymyPozdrawiam :* -LoveYaBieber_xo

    OdpowiedzUsuń